TYP: a1

Bardzo dobrze, panie bobrze!

wtorek, 18 kwietnia 2023
Hanka Ciężadło

Nasz Bałtyk ma swoje niewątpliwe zalety, ale warto pamiętać, że na drugim końcu Polski mamy inny fajny akwen: nie tak okazały, chociaż równie zimny, a cena sprzedawanej nad nim herbaty z powodzeniem konkuruje z nadmorskimi paragonami grozy. Akwen nazywa się Morskie Oko i od dwóch lat ma ciekawego mieszkańca: pana bobra.

Mała rzecz, a cieszy

Morskie Oko to jezioro polodowcowe położone na wysokości niemal 1400 m n.p.m. Oba te czynniki powodują, że nawet w środku wakacji woda jest w nim naprawdę lodowata. Mimo to dwa lata temu zamieszkał tam bóbr; zwierzak upodobał sobie rejon Dwoistej Siklawy pod szczytem Mnicha i, jak informują strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, właśnie z powodzeniem przetrwał drugą zimę.

Wygląda więc na to, że może zostanie tam na stałe. Będzie to naprawdę niezwykły przypadek, ponieważ bobry nie występują w Tatrach. OK, oprócz tego jednego dziwaka… albo więcej, niż jednego. Istnieje bowiem możliwość, że nasz bohater wcale nie mieszka tam sam.

Zaskoczyć przyrodników

Pierwsze pojawienie się bobra w Morskim Oku, jakie nastąpiło w 2021 roku, wywołało nie lada sensację. Później jednak z TPN nadeszła smutna wiadomość – jeden z leśników poinformował, że zwierzak spadł ze Szpiglasowej Przełęczy i zginął; nie byłoby to specjalnie dziwne – bobry jako stworzenia wodno-lądowe, są świetnie przystosowane do poruszania się po brzegach jezior i rzek, ale wspinaczka wysokogórska to zupełnie nie ich resort.

Tym bardziej ucieszyła wszystkich wiadomość, że w 2022 roku w Morskim Oku nadal grasuje przedstawiciel bobrzego rodu. Teraz wiemy, że mimo trudnych warunków (tatrzańskie zimy to naprawdę inna liga, niż w pozostałych częściach Polski), bóbr przetrwał i ma się całkiem dobrze.

Co warto wiedzieć o bobrach?

Są to bardzo sprytne zwierzaki i świetni budowniczowie. Poza ludźmi w zasadzie tylko one potrafią świadomie przeprowadzać szeroko zakrojone prace inżynieryjne. Jeśli uwzględnimy dysproporcję w naszych możliwościach (dorosły bóbr waży około 30 kg i zamiast narzędzi używa własnych zębów), trzeba przyznać, że zasługują na uznanie.

Przy całym swoim uroku i sprycie bobry są jednak stosunkowo łatwymi ofiarami, dlatego ludzie od dawna zrozumieli, że albo będziemy je chronić, albo wytępimy je całkowicie. Już Chrobry objął bobry opieką prawną – ustanowił nawet specjalny urząd bobrowniczego, czyli faceta, który miał dokarmiać zwierzaki zimą i pilnować, by latem nikt niepowołany nie zbliżał się do żeremia na odległość mniejszą, niż strzał z łuku.

Prawie-ryba

Dlaczego ludzie polowali na bobry? Ich mięso wcale nie było szczególnie pożądanym rarytasem, skóry były całkiem spoko, ale też bez rewelacji, ale za to ogon… cóż, tu sytuacja wyglądała inaczej. Skoro coś jest porośnięte łuską i przebywa zasadniczo w wodzie, to chyba jest rybą, prawda? 

Nie powinno nas zatem dziwić, że w dawnych podręcznikach kuchni dworskiej, np. w pochodzącym z 1682 roku „Compendium ferculorum” Stanisława Czarnieckiego, przepis na ogon bobra rozpoczyna dział „ryby”. Ogony (a niekiedy wręcz całe bobry) traktowano więc jako „rybę zastępczą” i ochoczo zajadano w czasach, kiedy religia zabrania jeść mięsa, np. w poście. Takie tam kreatywne podejście do zasad.

Tagi: Morskie Oko, bóbr, ekologia, ciekawostki
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620