Tak, żabom. Wiecie, Kermit i te sprawy. Troska o braci mniejszych zawsze godna jest pochwały, a jeśli w dodatku inicjatywa jest fajna i dobrze przemyślana (a w Gdańsku jest), warto ją pokazać szerszej publice. Być może dzięki temu inne miasta pójdą tym samym tropem i wszystkim nam będzie się żyło lepiej.
O co chodzi z tymi żabami?
Wiosną wielu gatunkom zwierząt zbiera się na amory, a sympatyczne zielone płazy nie są tutaj żadnym wyjątkiem. Zakochane panie żabowe, patrząc w wyłupiaste oczęta swych wybranków, ochoczo zmierzają z zimowych legowisk do zbiorników wodnych, by tam oddać się miłości i złożyć jaja.
Niestety po drodze często muszą przekroczyć jezdnię, a starcie z kołami samochodu może się dla nich skończyć tylko w jeden sposób: mokrym, zielonym plackiem na asfalcie. Każdego roku mnóstwo tych zwierzaków traci więc życie, zamiast wspierać lokalny ekosystem i, nie ukrywajmy, poprawiać nam komfort bytowania. W jaki sposób?
Po co nam żaby?
Hmmm, jak to ująć najprościej: lubicie komary? No właśnie. A żaby lubią. To wręcz ich przysmak. Kijanki pożerają larwy komarów, a żaby – dorosłe owady. Chroniąc płazy przed rozjechaniem na wiosnę, sprawimy więc, że latem będziemy mniej pogryzieni. Warto w tym momencie przypomnieć, że komar to najbardziej śmiercionośne zwierzę, jakie kiedykolwiek żyło na naszej planecie. Co prawda w naszym klimacie nie przenosi on żadnych groźnych patogenów, ale swędzenie to nic przyjemnego — a poza tym, jak widzimy, klimat nam się zmienia.
Niestety żaby, pomimo niewątpliwych zasług na polu walki z komarami, nie cieszą się powszechną sympatią wśród ludzi. A chociaż większość z nas nie zrobiłaby im świadomie krzywdy, nasz sposób życia sprawia, że populacja płazów ma się coraz gorzej, a komarów – coraz lepiej. Główne przyczyny zagłady żab to wielkoobszarowe rolnictwo, stosowanie pestycydów oraz osuszanie podmokłych terenów. No i samochody – a tak się składa, że tutaj akurat możemy wiele zdziałać.
Co wymyślili w Gdańsku?
Jak już wiemy, migracje żab do zbiorników wodnych następują wiosną, czyli właśnie teraz. Znając miejsca, w których płazów na ulicy pojawia się szczególnie dużo, można wprowadzić okresowe ograniczenia w ruchu, ratując tym samym życie wielu zwierząt i poprawiając komfort letniego grillowania wielu ludzi.
Z tego właśnie powodu urzędnicy w Gdańsku zdecydowali, że od 19 kwietnia fragment ul. Michałowskiego zostanie zamknięty dla ruchu. Oczywiście mieszkańcy i służby będą mogli bez problemu dojechać do posesji. Utrudnienia mają potrwać do 3-4 maja. W tym czasie planowane są też akcje edukacyjne dla przedszkolaków i starszych dzieci, mające na celu uświadomienie młodemu pokoleniu, jak ważne dla planety są różne gatunki zwierząt – nawet tak niepozorne, jak żaby.
Tagi: Gdańsk, żaby, komary, ekologia