W ostatnich tygodniach mogliśmy zaobserwować liczne incydenty na wodach Bałtyku, związane z rosnącym napięciem politycznym pomiędzy Rosją i Zachodem. Odpowiedzią na naruszenia terytorialne i tajemnicze ćwiczenia militarne tych pierwszych, są zorganizowane na masową skalę manewry tych drugich. Czy jednak obawy przed wybuchem realnego konfliktu są uzasadnione?
fot. Wikipedia |
Konflikt zbrojny na wschodniej Ukrainie, który rozpoczął się ponad rok temu, trwa w najlepsze. Nie kończy się również ciągła polityczna gra pomiędzy Zachodem i Rosją. Każdy akcja jednej strony konfliktu spotyka się z natychmiastową reakcją strony drugiej. Wzajemne sankcje gospodarcze, groźby słowne i pokazy sił militarnych - te i podobne środki walki powodują, że niektórzy eksperci polityczni przestrzegają przed “nową zimną wojną”.
Napięta sytuacja polityczna przeniosła się również na wody Bałtyku. Według informacji uzyskanych z MSW, w bieżącym roku zaobserwować można znaczny wzrost liczby incydentów w regionie Morza Bałtyckiego. Naruszenia terytorialne, utrudnianie badań naukowych w ramach ćwiczeń militarnych, niezidentyfikowane obiekty podwodne - to tylko niektóre z nich. Zachód nie pozostaje zresztą Rosjanom dłużny. Choć przedstawiciele NATO zapewniają, że zorganizowane niedawno manewry międzynarodowe - na których ćwiczono wykrywanie i unieszkodliwianie obcych łodzi podwodnych - nie jest bezpośrednią odpowiedzią na ostatnią aktywność tych właśnie jednostek na Bałtyku, to z pewnością był to co najmniej oczywisty pokaz sił. Czy jednak tego typu “przepychanki” mogą doprowadzić do wybuchu poważniejszego konfliktu?
Jak zapewnia pułkownik Jacek Sońta, rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej, aktywność wojskową Rosji i działania wobec państw NATO i UE należy postrzegać jako demonstrację siły oraz testowanie solidarności państw zachodnich i ich systemów obronnych. Wydaje się, że na obecnym etapie nie stanowią one realnego zagrożenia bezpośrednim konfliktem militarnym. Nie można jednak wykluczyć sporadycznego występowania niebezpiecznych incydentów, zagrażających cywilnemu ruchowi, w regionie Morza Bałtyckiego. W tym kontekście, szczególnego znaczenia nabiera konsolidacja wysiłków na rzecz bezpieczeństwa zarówno państw regionu bałtyckiego, jak również Sojuszu jako całości.
Według płk Sońty, Działania podejmowane przez siły zbrojne państw NATO stanowią adekwatną odpowiedź na aktualną sytuację. W rejonie Bałtyku należy do nich przede wszystkim: patrolowanie jego wód, terenów nadmorskich, a także przestrzeni powietrznej. Ich celem jest zapobieganie incydentom morskim i lotniczym, a w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej – umożliwienie szybkiej reakcji. W jaki zatem sposób Polska, w ramach poruzumienia NATO i współpracy państw bałtyckich, zapewnia sobie bezpieczeństwo i gotowość na wypadek ewentualnej eskalacji konfliktu?
fot. Wikipedia |
Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych podkreśla, że Polska już na jesieni ubiegłego roku naciskała, by podczas szczytu NATO w Newport przyjęto Plan Gotowości, zakładający szereg działań NATO w państwach wschodniej flanki. Z punktu widzenia RP i państw bałtyckich najważniejszymi postanowieniami szczytu były decyzje o sformowaniu tzw. natowskiej szpicy i utworzeniu dowództw integracyjnych do koordynacji działań sił sojuszniczych. Sprawą o kluczowym dla nas znaczeniu jest teraz dalszy funkcjonalny rozwój Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód, z siedzibą w Szczecinie. Polska skutecznie wzmacnia dialog bezpieczeństwa także z pozostającymi poza NATO Szwecją oraz Finlandią. Oba państwa odgrywają istotną rolę w planowaniu i prowadzeniu natowskich operacji na wypadek kryzysów w regionie Morza Bałtyckiego. Sztokholm i Helsinki pozytywnie odebrały wzmocnienie wschodniej flanki NATO i podniosły stopień swojej gotowości do współdziałania z Sojuszem, między innymi w ramach ćwiczeń wojskowych – głównie sił powietrznych i marynarki wojennej.
W ciągu ostatnich miesięcy nastąpiło zwiększenie intensywności tego typu manewrów. Mają one na celu sprawdzenie procedur reagowania w wypadku wystąpienia na Morzu Bałtyckim sytuacji kryzysowej, zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi morskiej, jak również odstraszanie grup przestępczych i terrorystycznych od podejmowania działań zagrażających bezpieczeństwu żeglugi. Jedne z większych ćwiczeń tego typu odbędą się w czerwcu bieżącego roku na wodach południowego Bałtyku. Wezmą w nim udział okręty m.in. Stanów Zjednoczonych i sojuszników z regionu, a także Finlandii i Szwecji.