Podczas trwających na Bałtyku manewrów NATO Baltops 2015, w okolicach Ustki, zatonął jeden z trzech transporterów samobieżnych, obsługiwany przez polskich żołnierzy. Załodze amfibii udało się bezpiecznie dotrzeć na ląd. Przyczynę wypadku zbada specjalna komisja.
fot. Wikipedia
Niestety, to nie były tylko ćwiczenia. Podczas wtorkowych manewrów jednostek NATO na terenie Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce, naprawdę doszło do wypadku. Około dziesiątej rano przeprowadzany był tam symulowany manewr desantu amfibii z pokładu czterech specjalnie do tego przystosowanych okrętów. Obsługiwany przez Polaków transporter pomyślnie wyładował fińskich żołnierzy na brzeg. Problemy rozpoczęły się jednak w czasie drogi powrotnej. Podczas podróży na okręt desantowy ORP Lublin, amfibia zaczęła nagle tonąć. Znajdujący się w jednostce dwaj polscy żołnierze zostali ewakuowani przez ratowników na pontonach. Nikomu nic się nie stało.
Ekipie ewakuacyjnej udało się już wydobyć z morza zatopioną jednostkę. Jest to transporter PTS, produkcji sowieckiej. Przyczyny wypadku nie są znane. Wyjaśni to specjalnie powołana komisja. Pomimo zdarzenia, manewry będą przebiegać według ustalonego planu.
Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.