TYP: a1

Fukushima: zróbmy tunel, nikt nie zauważy skażenia

czwartek, 26 sierpnia 2021
Hanka Ciężadło

Co można zrobić, by uciszyć rybaków protestujących przeciwko zrzutom radioaktywnej wody do morza? Można na przykład przestać ją zrzucać – ale to byłoby zbyt proste. Japończycy postanowili więc ominąć problem, wypuszczając ścieki kawałek dalej w głąb morza. Bo to przecież już nikomu nie szkodzi, prawda?

Trzecie oko? Eee tam…  

Japonia to specyficzny kraj – zdecydowana większość jego obywateli mieszka na wybrzeżach, a spożywanie ryb i owoców morza stanowi tam istotny element kultury. Nic zatem dziwnego, że rybaków Japończycy mają sporo – i że władze muszą liczyć się z ich zdaniem. Przynajmniej do pewnego stopnia.

Kiedy zarząd zniszczonej elektrowni jądrowej wpadł na błyskotliwy pomysł zrzucania radioaktywnej wody do morza, rybacy podnieśli alarm. I słusznie. Nikt nie wie przecież, do jakiego stopnia szkodliwe jest spożywanie pływających w takich ściekach ryb i czy przypadkiem po paru porcjach sushi nie wyrośnie nam przysłowiowe trzecie oko. 

To tak można?

Warto zadać sobie pytanie, czy właściciele elektrowni mają prawo zanieczyszczać w ten sposób ocean? Okazuje się, że jak najbardziej – wiosną tego roku rząd w Tokio oficjalnie zatwierdził plan zrzucenia miliona ton skażonej wody.

Co prawda, dla uspokojenia opinii publicznej podkreślono, że woda ma być rozcieńczona i przefiltrowana. Prawda jest jednak taka, że to tylko zabiegi kosmetyczne – i że żaden z nich nie usunie z niej promieniotwórczego trytu.

Trudno sie zatem dziwić, że pomysły z Tokio spotkały się ze stanowczym sprzeciwem nie tylko ze strony japońskich rybaków, ale też rządów krajów ościennych – Chin oraz Korei Południowej.

Hmmm, to może tunel?

Kiedy problemu nie widać, to go nie ma, prawda? Oczywiście, że nieprawda – ale protesty wtedy cichną i są mniej spektakularne. Firma TEPCO, będąca operatorem elektrowni w Fukushimie, wpadła więc na pomysł wybudowania kilkusetmetrowego tunelu. Ścieki nadal będą nim wpadać do morza i wciąż będą radioaktywne – ale nie będą się rzucać w oczy, bo zrzut będzie się odbywał z dala od brzegu. Ta-daaam! I po kłopocie. 

Co więcej, rząd w Tokio, chcąc całkowicie uciszyć rybaków, zaoferował interwencyjny skup złowionych przez nich owoców morza. A tak swoją droga, ciekawe, co potem zrobi z tymi specjałami? Przecierz chyba ich nie wyrzuci?

W każdym razie zrzut radioaktywnych ścieków ma się rozpocząć w 2023 roku. Jeśli będziecie wtedy kupowali ryby albo sushi, lepiej sprawdźcie, skąd pochodzi. Tak na wszelki wypadek.

Tagi: Japonia, Fukushima, skażenie, Tokio, morze, rybacy
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007