Czytelnik tej rubryki, a mam nadzieję, że przynajmniej kilka osób od czasu do czasu do niej zagląda, zauważy zapewne, że często przedstawiam w niej pozycje niedostępne w normalnym księgarskim obiegu, rzeczy wydane przed wielu laty, których szukać należy w antykwariatach, czy też na internetowych aukcjach.
Czynię to nie tylko z powodu mizerii jaka panuje w szeroko pojętej ofercie literatury marynistycznej. Powoduje mną – nazwijmy to – obowiązek, by nie nazwać tego górnolotnie misją, uświadamiania, jak wiele arcyciekawych powieści przed laty się ukazało, dostarczając ówczesnym czytelnikom prawdziwie satysfakcjonującej lektury. Chodzi także o to, by zainteresować dzisiejszych wydawców tą skarbnicą tytułów zasługujących na wznowienie.
Tak jest i tym razem. Autor tej książki zna się na rzeczy, przez lata zajmował się dziennikarstwem, a poza tym służąc na alianckich okrętach w czasie II Wojny Światowej doszedł do stopnia komandora. Ale ta powieść nie dotyczy jego wojennych przeżyć, jeno poświęcona jest innym dzielnym ludziom. Opisywane są tu losy załogi statku ratowniczego odbywającego służbę na Morzu Północnym.
Dzięki talentowi narracyjnemu autora i znajomości realiów akcji ratowniczych mamy wrażenie, że na żywo obserwujemy działania załogi holownika, którego zadaniem jest nieść pomoc zagrożonym jednostkom. Sporo tu dramatycznych wydarzeń, akcji podejmowania załóg z tonących statków, a na tym tle ciekawie przedstawionych postaci z ich skomplikowanymi losami, życiowymi wyborami i niełatwymi osobistymi sytuacjami. To co jednak w tej książce najlepsze, to właśnie realizm opisu trudnego i niebezpiecznego, wymagającego odwagi i wyrzeczeń życia morskich ratowników.
Ewart Brookes „Gdziekolwiek dopełni się twój los”
Wydawnictwo Morskie 1974
Stron: 322