Potężne uderzenie wyrzuciło go z koi. Zasnął jedynie na chwilę, pozostawiając jacht opiece samosteru. Musiał się przespać umęczony kilkunastogodzinnym czuwaniem. Jak się okazało, ten moment słabości okazał się być tragiczny.
Z przerażeniem przyglądał się jak jego ukochana łódka nabiera wody. Przybierała w takim tempie, że jakakolwiek próba jej wyczerpania nie miała sensu. Musiał pomyśleć o ratowaniu własnej skóry. Pierwsze co uczynił to nadanie sygnału wezwania pomocy, udało mu się uruchomić radiostację. - Mayday, mayday – popłynęło w eter. Podał swoją pozycję i potwierdził, że jego jacht tonie, a on opuszcza pokład. Teraz przyszła kolej na zwodowanie tratwy ratunkowej, miał nadzieję, że jest sprawna. Na szczęście tak było. Leżąc w niej z żalem patrzył jak powoli maszt zanurza się coraz głębiej i głębiej, aby w końcu całkowicie zniknąć pod taflą wody. Teraz chwilowo bezpieczny, zastanawiać się zaczął, co było przyczyną wypadku. Morze było w miarę spokojne, w tej części oceanu nie było żadnych pułapek, mielizn ani skał, o które mógł uderzyć. Zatem najprawdopodobniej natknął się na zagubiony przez jakiś statek kontener, który dryfując stał się śmiertelnym zagrożeniem dla niewielkich jednostek.
Minęło kilka dni, tratwa kołysała się w rytm fal, pomoc nie nadchodziła. Niewielkie zapasy wody i jedzenia kończyły się. Jednak nie tracił nadziei. Aby przetrwać złe chwile i ataki głodu, którego nie mogły zaspokoić niewielkie racje żywnościowe jakie miał do dyspozycji, snuł marzenia o tym co zje, gdy wreszcie znajdzie się w swoim domu. Najczęściej wyobraźnia przynosiła wizję potężnego kawałka wędzonej szynki, ugotowanej, a potem upieczonej w cieście chlebowym.
Prawdę mówiąc nie wiemy czy nasz bohater został uratowany, tu każdy może dopisać swoje zakończenie, szczęśliwe lub nie. Wiemy jednak jak przygotować sobie ową szynkę w cieście, danie jakim zaimponujemy znajomym, zdobywając ich podziw i wdzięczność, bowiem to rzecz niezwykle smakowita.
Szynka w cieście chlebowym Szynkę wędzoną o wadze około 1 kilograma należy ugotować, pozostawić do wystygnięcia. W tym czasie rozpuszczamy w niewielkiej ilości letniej wody 50 gram drożdży. Do dużej misy wsypujemy mąkę żytnią i ewentualnie trochę pszennej – w sumie około 800 gram. Solimy odrobiną soli, mieszamy i robimy w środku niewielkie wgłębienie, do którego wlewamy rozpuszczone drożdże, gdy ich konsystencja będzie przypominać śmietanę. Dodajemy jedną lub dwie łyżki oliwy, trochę wody i całość wyrabiamy na ciasto. Wyrobione zostawiamy w misce przykryte ściereczką do wyrośnięcia. Gdy podwoi swoją objętość wykładamy je na stolnicę posypaną mąką i powtórnie wyrabiamy. Teraz trzeba je rozwałkować na grubość mniej więcej jednego centymetra. Na taki placek kładziemy szynkę i ściśle ją tym ciastem oblepiamy. Wierzch ciasta smarujemy rozbełtanym jajkiem, aby nam się ciasto pięknie przyrumieniło. Wkładamy całość do piekarnika nastawionego na temperaturę 200 stopni, po mniej więcej 30 minutach zmniejszamy temperaturę do 160 stopni i pieczemy szynkę jeszcze przez 30 – 40 minut. |