Olek wraca na ocean, powiosłuje dalej na Florydę
Po miesięcznych „wywczasach” na Bermudach nasz niesamowity i uparty Olek Doba jest znowu ma oceanie! Na razie razem ze swoim kajakiem jest na pokładzie żaglowca „Spirit of Bermuda”, by po planowanych trzech dobach żeglugi zwodować się z powrotem na pozycji 27 N i 64 W i kontynuować próbę przewiosłowania Atlantyku z Portugalii do wybrzeży Florydy, zgodnie z pierwotnym planem. Przypomnę, że Olek, po 142 dobach i 4,5 tys. Mm samotnej walki z oceanem, już „blisko” Florydy, skręcił na Bermudy, by usunąć awarię steru i wyrwać się z pętli przeciwnych wiatrów i prądów Trójkąta Bermudzkiego. Teraz wszystko zależy od dalszych wiatrów i prądów, jakie staną mu na drodze – lub pomogą – na końcowym etapie jego niesamowitej wyprawy, tym bardziej, że za kilka tygodni przyjdzie nad ten rejon Atlantyku sezon huraganów. Ma mało czasu.
Olek jest w dobrej kondycji i dobrej myśli. Ma nadzieję, że przed majem dowiosłuje do Florydy. Podobnie jak sponsor, organizator i taktyk wyprawy, budowniczy jego kajaka kapitan Andrzej Armiński (obaj na zdjęciu, przed wyprawą). Jak zawsze Olek liczy też na „pozytywną energię” rodziny, przyjaciół i wszystkich ludzi dobrej woli, będących z nim myślami na oceanie. Olek, jesteśmy z tobą, zdobądź wreszcie „twoją” Florydę…
Tekst i zdjęcie: Wiesław Seidler