TYP: a1

Majtek, czyli specjalista od tentegowania

środa, 17 maja 2017
Anna Ciężadło

Majtek… już sama nazwa tego zawodu nie brzmi dobrze, a nawet totalne szczury lądowe wiedzą, że na statku najniższy rangą był właśnie on.

Co ciekawe, majtkiem nie można było tak sobie po prostu zostać - w większości przypadków wiodła do tego długa droga, naznaczona wieloma godzinami harówki w ciężkich warunkach, krwi, potu, łez i bluzgów na bosmana.

 

Co robił majtek?

Tak naprawdę - wszystko to, czego nie chciało się robić innym. OK., może „nie chciało się” to niewłaściwe podejście, bowiem na statku nie ma czegoś takiego, jak chcenie. Ale faktem jest, że niektóre prace są jakby nieco mniej fajne, a skoro mamy pod ręką praktykanta, to po co męczyć się samemu? Majtek spełniał więc najrozmaitsze posługi: mógł szorować pokład, klarować liny, pomagać kukowi, przenosić wiadomości i tak dalej.

Jakby na to nie patrzeć, nie była to zaszczytna funkcja - ale z drugiej strony, od czegoś trzeba było zacząć wspaniałą karierę na morzu. W dzisiejszym świecie wielkich korporacji, podobną rolę pełni stażysta, zwłaszcza taki oddelegowany z Urzędu Pracy. Co prawda, są pewne różnice - przede wszystkim, taki gość musi być pełnoletni - ale generalna zasada pozostaje ta sama: najgorzej ma praktykant, czyli człowiek stojący na samym dole drabinki, nie mający wiele do powiedzenia i ogólnie dostający po głowie.

 

Majtek czy chłopiec?

Majtka nazywano także chłopcem okrętowym, albo (rzadziej) pokładowym, chociaż trzeba przyznać, że dyskusje, czy aby na pewno te funkcje były tożsame, wciąż trwają. Zgodnie z oficjalną definicją, majtek to „marynarz wykonujący proste prace związane z żeglugą i utrzymywaniem porządku na statku”, a chłopiec okrętowy to dopiero praktykant na marynarza.

 

Wynika stąd, że majtek stał nieco wyżej, ale tak naprawdę granica pomiędzy tymi rolami była dosyć płynna. Z jednym wyjątkiem, za to grubym: British Navy. Tam wszystko odbywało się z właściwym Brytyjczykom luzem i bylejakością.

 

Boy seaman, czyli angielski majtek

Ponieważ królewska marynarka to była gigantyczna organizacja, chłopców okrętowych służyło tam całkiem sporo - należało więc jakoś sensownie ich podzielić. Zagadnienie, kto może zostać chłopcem okrętowym i jaki jest jego status, podlegało zatem bardzo szczegółowym normom i regulaminom - niech się nam więc nie wydaje, że brytyjski majtek to był człowiek od wszystkiego, który musiał wykazać się jedynie posłuszeństwem i dyspozycyjnością (czyli cechami wprost wymarzonymi do pracy w korporacji - a marynarka brytyjska korporacją zdecydowanie była). W zależności od wieku i stopnia wtajemniczenia, majtków dzielono na następujące kategorie:

- uczeń - czyli totalny cienias; chłopaczek, który zdobył już pewne umiejętności techniczne, pracując w głównie stoczniach, ale gotowe już statki oglądał najczęściej z brzegu;

- chłopiec III klasy - tę funkcję można było pełnić już od 14 roku życia. Chłopiec III klasy właściwie nie powinien nazywać się okrętowym, bowiem w ogóle nie wchodził na okręty - chyba, że akurat zaparkowały gdzieś w porcie i trzeba było się tam na coś przydać. Chłopiec III klasy najczęściej służył w portach, albo w portowych sklepikach i wykonywał tam proste prace, typu przynieś-podaj-pozamiataj;

- chłopiec II klasy - młodzian w wieku 15-17 lat, na tyle biegły w sztuce marynarskiej, że zabierano go już na rejsy szkoleniowe brytyjskiej marynarki, gdzie dostawał regularnie w kość od bardziej doświadczonych kolegów (którzy w ten przykry sposób odreagowywali czasy, kiedy to oni dostawali od swoich kolegów; taka świecka tradycja). Poza praktyczną wiedzą na temat pracy marynarza, chłopiec II klasy musiał także wykazać się odpowiednim wzrostem, krzepą fizyczną oraz „dobrym charakterem”. Aby pełnić tę funkcję, konieczne było też oświadczenie rodziców, że młody będzie służył w marynarce nie której, niż przez minimalny okres, czyli przez następnych… 12 lat.

- chłopiec I klasy - majtek w wieku 16-18 lat, który przez 9 do 18 miesięcy dzielnie i ofiarnie pełnił funkcję chłopca II klasy, podczas której wykazał się biegłością w wypełnianiu obowiązków marynarza i uzyskał przynajmniej jedną odznakę za dobrą pracę;

- chłopiec (można powiedzieć „chłopiec właściwy”), czyli tak naprawdę - młodszy marynarz. Zwykle miał od 16 do 18 lat (zależy, kiedy zaczął karierę) i kilkuletnie doświadczenie praktyczne. Wraz z osiągnięciem pełnoletniości automatycznie zyskiwał status zwykłego marynarza, ze wszystkimi jego prawami i obowiązkami;

- kadet - chłopiec w wieku 13-15 lat, który pływał na statku szkoleniowym i uczył się na oficera. Mimo, iż teoretycznie jego pozycja była wyższa, niż chłopców okrętowych (a przynajmniej w perspektywie miała być wyższa), zwykle tego rodzaju młodzieńcy służyli na statkach niezupełnie z własnej woli, a czasem nawet wbrew niej, a ponieważ byli młodsi od chłopców okrętowych, lekko raczej nie było.

 

Etymologia

Chłopiec okrętowy służył na okręcie (przynajmniej taki powyżej III klasy), zatem etymologia tego terminu jest oczywista; skąd jednak wzięło się określenie majtek?

Okazuje się, że jest to zlepek kilku wyrazów luźno związanych z marynarzami, a mianowicie: matelot (fr.) czyli marynarz, maat lub maatje (hol.) - kumpel, towarzysz, a także… majtki. Weźmy jednak pod uwagę, że majtkami (albo w dłuższej wersji, marynałami) nazywano w Polsce krótkie spodnie - a takie właśnie nosili marynarze. Oczywiście dorosłego marynarza nikt nie śmiałby tak nazwać, ale byle chłystka, który marynarzem dopiero zostanie, o ile się nie utopi - owszem.

 

 

 

Tagi: majtek, marynarz, słownik, British Navy
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007