Rob Gibson "Manewry portowe" Podręcznik RYA
sobota, 15 listopada 2014
Jeśli chodzi o żeglowanie, to chyba każdy skipper potwierdzi, że tym co wywołuje największy stres jest obawa czy manewr podejścia do kei zostanie wykonany perfekcyjnie. Podobnie ma się również z manewrem odejścia. Wpływa na to obecność sporej ilości obserwatorów, którzy z nabrzeża śledzą nasze manewry. To oczywiste, że jeśli coś pójdzie nie tak, to spotkamy się z surową oceną, wprawdzie nie zawsze wyrażoną wprost, ba często maskowaną stwierdzeniem – ależ to nic, wszystko w porządku – ale sami dobrze wiemy, że jak to się mówi „daliśmy ciała”.Oczywiście znajdzie się sporo takich osób, które stwierdzą, że ponieważ umiejętności posiedli w stopniu niezwykłym, to każde ich podejście i cumowanie udaje się „na jajeczko” i oni żadnych obaw ani stresu nie czują. Może i tak! A może jednak na tym jajeczku kiedyś zarysuje się skorupka, lub co gorsza pęknie?
Ale do rzeczy, z przyjemnością witamy kolejną książkę opatrzoną znakiem RYA czyli Royal Yachting Association, a dla polskiego czytelnika przygotowało ją wydawnictwo „Alma-Press. Tym razem poświęcona jest manewrom portowym. Nas niewielkiej ilości stron opisano to co najistotniejsze. Zawarte w tekście wskazówki, oraz czytelne ilustracje, składają się na zwarty, niezwykle konkretny podręcznik, który nauczy nas, nawet tych doświadczonych, jak zaplanować manewr, przygotować się do niego, by uniknąć nieprzewidzianych wydarzeń. Jest to pozycja, dzięki której przy różnych manewrach „skorupka jajeczka” nie ulegnie zrysowaniu, a poinstruowany skipper pozbędzie się stresu. Warto zatem po nią sięgnąć.
Rob Gibson „Manewry portowe” Podręcznik RYA
Oficyna Wydawnicza Alma-Press 2014
Stron: 108
Cena: 40 zł