TYP: a1

Nie tylko ciepłe majtki, czyli jak wybrać najlepszy sztormiak?

wtorek, 10 maja 2016
Anna Ciężadło
Podczas rejsu na pewne sprawy (na przykład na ilość herbaty w rumie) mamy wpływ, inne zaś pozostają całkowicie poza naszą kontrolą. Do tej drugiej grupy należy – niestety - pogoda, która mówiąc delikatnie, lubi udowadniać, że nie bez powodu jest rodzaju żeńskiego. Jest więc zmienna i nieprzewidywalna, a niekiedy również płaczliwa.

 
Fot. By Pete Verdon - en:Image:Oilskins-separate.jpg, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1581128


Mimo wszystko rejs, nawet bardzo mokry, wciąż może być udany – pod warunkiem, że nie złapiemy kataru albo innego wilka. Przed wilkiem, jak wiadomo, najlepiej chronią barchanowe majty w stylu Bridget Jones; nie są może wyjściowe, ale zapewniają komfort termiczny, a przy okazji sugerują, że wcale nie lubimy piwa i pączków aż tak bardzo. Natomiast jedyną opcją, by nie złapać kataru, jest pozostanie możliwie suchym, co w warunkach, kiedy woda jest WSZĘDZIE dookoła, a deszcz pada w poprzek, zamiast przyzwoicie kapać z góry, wcale nie jest łatwe.

I dlatego właśnie ludzkość wymyśliła sztormiaki. Rzecz jasna, sztormiak sztormiakowi nierówny, więc chcąc uniknąć przemoczenia i atrakcji z tym związanych, należy wybrać naprawdę dobry (choć niekoniecznie najdroższy). Na co zatem warto zwrócić uwagę?

Materiał

Dawniej nie było problemu – sztormiak albo był wykonany z solidnej gumy, albo nie było go wcale. Guma posiada, oczywiście, pewne zalety – jest całkowicie nieprzepuszczalna i trudno ją zniszczyć. Sęk w tym, że jest nieprzepuszczalna w obie strony. O ile więc deszcz nas nie dopadnie, w którąkolwiek stronę by zacinał, o tyle - najpóźniej w połowie wachty - utoniemy we własnym pocie, chyba że będziemy siedzieć i podziwiać widoki, zamiast żeglować.

Co więcej, guma jest dość ciężka i mało rozciągliwa, przez co albo musimy mieć sztormiak o trzy rozmiary za duży, albo zgodzić się na mocno ograniczone ruchy, co w burzowych warunkach jest raczej niebezpieczne.

Dlatego, mimo całego szacunku do tradycji i przodków, lepiej jest postawić na współczesne materiały, wyposażone w membrany oddychające. Tego typu membrana nie pozwala wodzie przedostać się do środka, ale jednocześnie na bieżąco odprowadza wilgoć na zewnątrz. Takie małe czary. Istnieje całkiem sporo rodzajów membran, należy więc zwracać uwagę na taki parametr, jak współczynnik oddychalności – im jest większy, tym mniej się spocimy. Jak można przypuszczać, lepsze membrany są droższe, warto więc dobrać materiał do rejsu i przewidywanej pogody. Jasne, wszyscy kochamy synoptyków i ich wróżenie z fusów, ale można założyć, że Morze Północne w listopadzie będzie oferowało nieco trudniejsze warunki, niż Adriatyk w lipcu.

Kolor

Tak, od razu widać, że tekst pisze baba, co? Panowie, jak wiadomo, rozróżniają trzy kolory i te trzy w zupełności wystarczą, by być widocznym. Sztormiak bowiem ma nie tyle prezentować się efektownie i pasować nam do smartfona, ile ratować życie. Ważne więc, by był w jaskrawych kolorach, żeby było nas widać, jak już wpadniemy do wody. A czy ów jaskrawy kolor będzie fajny, to już kwestia gustu. Warto też zadbać o to, aby nasz sztormiak posiadał duże, odblaskowe taśmy, by maksymalnie zwiększyć nasze szanse na rozhuśtanym, ciemnym morzu.

Porządny kaptur


Porządny, czyli taki, który zapewni nam komfort, a jednocześnie nie będzie blokował ruchów, ani ograniczał widoczności. Dobrze, by miał kilka ściągaczy, dzięki czemu będziemy mogli idealnie dopasować go do kształtu głowy - nawet, jeśli mamy dredy (albo jeśli zupełnie nic nie mamy, niczym zły bosman z pewnej szanty).

Warto też zwrócić uwagę na to, aby kaptur sztormiaka posiadał sztywny daszek. Wówczas zacinający deszcz nie będzie siekł nam po oczach i jest spora szansa, że mimo niesprzyjających okoliczności przyrody uda nam się coś zobaczyć – na przykład brzeg, albo inną łódkę.

Kołnierz


Kołnierz w sztormiaku powinien być na tyle wysoki, by umożliwić napad na bank bez ujawniania naszych rysów twarzy. W warunkach morskich, gdzie banków jest niewiele, kołnierz ma zabezpieczać przed wlewaniem się wody na szyję, co nawet w słoneczny dzień jest mało przyjemne. Nie powinien jednak utrudniać nam oddychania, dlatego zanim kupimy sztormiak, należy koniecznie go przymierzyć. Sztormiaki oceaniczne mają dodatkowy rzep, umożliwiający oddychanie nawet wtedy, gdy zapniemy się kołnierzem po same oczy. Warto zwrócić uwagę, by kołnierz od środka miał przyszyty polar – dzięki temu będzie nam nie tylko sucho, ale też przyjemnie i ciepło.

Kieszenie

Kieszeni powinno być naprawdę dużo, bowiem posiadają one różne funkcje, w zależności od lokalizacji. Kieszenie boczne mają służyć do ogrzania dłoni – oczywiście przy optymistycznym założeniu, że na chwilę będziemy mieli wolne ręce. Osobną kategorię stanowią kieszenie – schowki, służące do upychania różnych przydatnych przedmiotów, które chcemy mieć przy sobie. Takie kieszenie powinny być zamykane rzepem lub zamkiem – w końcu nie po to coś chowamy, by to zaraz zgubić.

Są też kieszenie na Bardzo Ważne Przedmioty, usytuowane blisko serca. Zwykle znajdują się po wewnętrznej stronie sztormiaka, albo pod rzepem, by lepiej chronić zawartość przed wodą. Jeśli więc najbliższe naszemu sercu zdjęcie teściowej - umieśćmy je właśnie tam. Opcjonalnie kieszeń ta może służyć do schowania ukaefki, albo GPS-a, ale kto by zwracał uwagę na takie nieistotne gadżety, kiedy prawdziwe skarby narażone są na przemoknięcie?


Tagi: sztormiak, ubranie, rejs
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620