Takie rzeczy tylko w Niemczech. Okaz, jaki udało się wyłowić naszym zachodnim sąsiadom, dowodzi, że żarłoczność nie popłaca. A tak na marginesie – to musiał być ciekawy widok: rufa żółwia, wystająca malowniczo z sumiej paszczy...
Talk about fighting to the bitter end. Göttingen, Germany. "Catfish swallows turtle: both dead." "The turtle, whose hind legs were hanging out of its mouth, had bitten into the gills of the fish in its death throes."https://t.co/ulm09p08hw pic.twitter.com/xjKDADPxqm
— Alessio Colonnelli (@co1onne11i) June 28, 2021
Okoliczności zdarzenia
Rzecz działa się w Getyndze – miasteczku powiatowym w dużej mierze zdominowanym przez wędkarzy oraz studentów (ci drudzy stanowią tam ponad 30 procent populacji). Ulubionym akwenem lokalnych amatorów moczenia kija w wodzie jest jezioro Kiessee.
I właśnie z niego wędkarze wyciągnęli mierzącego 1,5 metra długości suma. Ten gatunek ryby może osiągać naprawdę imponujące rozmiary (półtora metra to taki średni okaz), ale nie wielkość ryby była w tym przypadku najdziwniejsza, ale fakt, że w jej paszczy tkwił sobie żółw.
Czym się kończy obżarstwo
Sumy mają spore głowy, a rozmiar oraz wyraz ich paszczy może przyprawić laika o mały zawał. Ten gatunek ryby jest nie tylko drapieżny, ale wręcz żarłoczny. I w dodatku mało wybredny. Nie wiadomo, czy w jego menu na stałe goszczą żółwie, czy też był to pierwszy w historii przykład tego rodzaju konsumpcji. Faktem jest, że nie przebiegła ona zupełnie zgodnie z planem.
Przede wszystkim żółw się nie zmieścił - jego skorupa mocno zaklinowała się w paszczy i gardle suma. Po drugie, gad musi oddychać powietrzem. Kiedy utknął w gardzieli ryby i spędził zbyt dużo czasu pod wodą, po prostu się udusił.
Sum też był już w kiepskim stanie. Zdaniem wędkarzy, którzy go wyłowili, ryba była w agonii. Postanowili zatem skrócić jej męki i zakończyć rybi żywot poprzez mocne uderzenie pałką.
Co się może zmieścić w sumie?
Jak już wiemy, w tym konkretnym przypadku nie zmieścił się żółw. Ale to tylko dlatego, że to był sum nikczemnych rozmiarów. A tak swoją drogą – wiecie, że legendarny smok wawelski prawdopodobnie był sumem?
W Niemczech sumy–giganty również się zdarzają, czego przykładem może być “zabójczy sum Kuno”, jakiego znaleziono w Volksgartenweiher (Mönchengladbach). Jeżeli wierzyć lokalnym podaniom, ten potwór miał zjeść... jamnika. Ile w tym prawdy, nie wiadomo. Ale fakt, że anglojęzyczna nazwa tej ryby brzmi „catfish”, może jednak coś sugerować. Pytanie tylko, czy chodzi o to, że sum ma wąsy, o to, że potrafiłby zjeść kota czy może o to, że ma równie wredny charakterek...
Tagi: sum, żółw, Niemcy