Rozbiorą stuletni most, by przepuścić superjacht

Ile trzeba mieć pieniędzy, by kupić sobie luksusowy, 127-metrowy jacht żaglowy? Pewnie dużo. A ile potrzeba, by szacowne niderlandzkie miasto zdecydowało się rozebrać stuletni most celem przepuszczenia takiej jednostki? Pewnie jeszcze więcej. A może po prostu wystarczy być miłym, uśmiechniętym starszym panem (a prywatnie — założycielem Amazona)?

Taka tam łódeczka

Oceanco Y721 to 127-metrowy, trójmasztowy szkuner o konstrukcji aluminiowo-stalowej. Zaamówiona przez założyciela Amazona, Jeffa Bezosa, jednostka będzie największym na świecie superjachtem żaglowym. Jej budowa ma zostać ukończona w tym roku, a prowadzi ją firma Oceanco, będąca globalnym liderem w dziedzinie tworzenia niestandardowych łodzi.

Ta konkretna będzie bardzo niestandardowa – tak bardzo, że nie zmieści się pod mostem Koningshaven, pod którym prześwit wynosi zaledwie 40 m. Trzeba pod nim przepłynąć, by dostać się do morza z miejscowości Alblasserdam, gdzie powstaje jednostka.

Money talks

Co można zrobić w zaistniałej sytuacji (mazurski patent ze składaniem masztów raczej nie wchodzi w grę)? Pozostaje rozebrać stalowy most, a przynajmniej jego środkową część. Sęk w tym, że nie jest to taka sobie konstrukcja – to liczący 100 lat zabytek, który w dodatku w 2017 roku został poddany gruntownej renowacji i mimo że nie pełni już funkcji użytkowych, stanowi jeden z ważnych symboli miasta. Urzędnicy obiecali też, że po trwającym 3 lata remoncie konstrukcja nie będzie więcej rozbierana.

Most ma formę bramy, a do przepuszczenia superjachtu Bezosa konieczne jest zdemontowanie środkowej, poprzecznej części konstrukcji. Nasuwa się zatem pytanie, kto zapłaci za tę operację? Władze gminy Rotterdam, w której znajduje się budowla podkreślają, że nie będą to podatnicy — ich zdaniem całość prac sfinansuje Oceanco. Rzecznicy firmy nie potwierdzili jednak tych informacji.

Złoty, ale skromny

Jacht Oceanco Y721 ma kosztować jakieś 500 milionów dolarów. Co ciekawe, to niejedyna morska zabawka Jeffa Bezosa. Wieść głosi, że zamówił on jeszcze jedną łódź, która ma być „mniejsza i skromniejsza”, ale za to będzie posiadać lądowisko dla helikoptera.

W sumie, kto bogatemu zabroni? Skoro pan Bezos uczciwie zarobił swoje miliardy, to ma teraz pełne prawo do tego, by się nimi cieszyć i kupować sobie takie łodzie, jakie mu się tylko wymarzą. Nie zmienia to jednak faktu, że pomysł rozebrania zabytku dla prywatnej osoby jest dość kontrowersyjny, zwłaszcza że nie wynika z wyższej konieczności, ale raczej z kaprysu. Nic zatem dziwnego, że lokalni działacze są przeciwko tej decyzji, podsumowując ją krótko: „o jeden most za daleko”.