Chcielibyście mieć własny jacht? Mark też chciał – i kupił go sobie z okazji 40. urodzin, wywołując przy okazji lawinę niezbyt przychylnych komentarzy. Krytykom nie chodzi tylko o to, że łódź była wściekle droga (jak obliczyli internauci, przeciętny Polak pracowałby na nią... siedemnaście tysięcy lat). Rzecz w tym, że gdyby Mark słuchał własnych rad, kupiłby jacht żaglowy, a najlepiej rower. Z recyklingu.
Mark Zuckerberg kupił sobie nowy jacht.
— Jan Pospieszalski (@J_Pospieszalski) May 7, 2024
Czy to w trosce o klimat?
A co z hasłem "nie będziesz mieć niczego i będziesz szczęśliwy"?pic.twitter.com/Uv6NYCxhzk
Czterdziestolatek
Jeśli pamiętacie ten kultowy serial, wiecie zapewne, że tytułowy bohater był, delikatnie mówiąc… niemłody; zwłaszcza duchem. Miał bolesną świadomość, że wyżej już nie podskoczy i że niewiele ciekawych rzeczy go w życiu czeka. Dzisiejsi czterdziestolatkowie stanowią zaprzeczenie takiego obrazu, a jeśli przy okazji są miliarderami, mogą pozwolić sobie właściwie na wszystko; na przykład na świętowanie 40. urodzin na pokładzie własnej, nowo zakupionej zabawki.
Czy jest w tym coś złego? Absolutnie nie. Człowiek, który zarobił pieniądze, ma święte prawo wydawać je tak, jak mu się tylko podoba. O ile oczywiście nie pozostaje to w ewidentnej sprzeczności z głoszonymi przez niego frazesami o ekologii.
Rosyjski styl
Nowy jacht pana Zuckerberga tak naprawdę nie powstał specjalnie z myślą o nim. Został bowiem zbudowany przez Holendrów dla jednego z rosyjskich oligarchów, jednak po rozpoczęciu wojny na Ukrainie nastąpiły pewne... komplikacje. Sankcje spowodowały, że Rosjanie nie mogli już kupować sobie na zachodzie takich ładnych zabawek i trzeba było poszukać nowego nabywcy.
Łódź jest naprawdę imponująca: nazywa się Launchpad i ma 118 m długości, co plasuje ją na 45. miejscu na świecie pod względem gabarytów. Jej kadłub zbudowany jest ze stali i aluminium, a wnętrze zostało ponoć zaprojektowane przez francuskich designerów. Rosjanie i Francuzi zawsze dobrze się dogadywali, więc można założyć, że wystrój odpowiada najwyższym rosyjskim standardom. Co jednak najważniejsze, jednostka nie ma żagla. Posiada za to cztery potężne silniki MTU, zapewniające prędkość 24 węzłów. A ślad węglowy? Zmiany klimatyczne? Ekologia? No cóż...
Skarbonka bez dna
Przysłowie mówi, że właściciel łodzi cieszy się dwa razy – kiedy ją kupuje i kiedy znajdzie frajera, któremu ją potem odsprzeda. Czy tak właśnie będzie w przypadku Launchpada? Czas pokaże. Faktem jest, że jacht nie należy do szczególnie ekonomicznych (pomijając oczywiście zużycie paliwa) w użytkowaniu.
Łódź może pomieścić 22 gości, ale do ich obsługi potrzeba aż 48 osób. Co więcej, utrzymanie jednostki to koszt, bagatela, 28 milionów dolarów rocznie. Oczywiście nie ma wątpliwości, że akurat pana Zuckerberga stać na taki wydatek – pytanie jednak, jak długo będzie go chciał ponosić.
Tagi: jacht, Zuckerberg, ekologia, urodziny, kontrowersje