Znajdujący się w pobliżu wyspy Darwin łuk skalny nie prezentuje się już tak efektownie, jak na pocztówkach. Prawdę mówiąc, nazywanie go łukiem jest już sporym nadużyciem, bo zostały z niego dwie sterczące z morza kolumny.
Taka tam skała
Łuk jeszcze do niedawna znajdował się niecały kilometr na wschód od brzegów wyspy Darwin, należącej do archipelagu Galapagos.
Nietypowy wygląd skały był skutkiem naturalnych procesów erozji – i to właśnie one doprowadziły do jego zawalenia.
Uściślając – zawaliła się jego pozioma część, czyli tzw. most. Filary nadal stoją nienaruszone. I w związku z tym powstał pewien pomysł…
It's gone!!
— Tim the Yowie Man (@TimYowie) May 18, 2021
The world-famous "Darwin's Arch" in the Galapagos Islands has collapsed.
Before pic via Wikipedia and 'after' photo from Aggressor Adventures Facebook page.
Reminds me a bit of when London Bridge on the Great Ocean Road collapsed in 1990. pic.twitter.com/fsmVPgfqo9
Dziwne pomysły nurków
Wiadomo, że Łuk Darwina zawalił się 17 maja o 11.20 lokalnego czasu. Skąd znamy dokładną godzinę? Ano stąd, że zjawisku przyglądali się z łodzi nurkowie z grupy Aggressor Adventures.
Stwierdzili oni, że skoro stara nazwa jest już nieaktualna, można by nazywać obiekt inaczej: Filarami Ewolucji. Czy to ma szansę się przyjąć? No cóż… zobaczymy. Faktem jest, że okolica, o jakiej mowa, z ewolucją rzeczywiście ma coś wspólnego – jeśli wierzyć przekazom historycznym, to właśnie w rejonie Wysp Galapagos Darwin zaczął wymyślać swoją teorię.
Teoretycznie więc nowa nazwa ma sens. A że brzmi jakoś tak mniej „epicko”, no cóż… Może macie jakieś inne propozycje? Pochwalcie się koniecznie!
Tagi: Łuk, Darwin, Galapagos