Dodajmy, że chodzi o rosyjską jednostkę „Dmitrij Donskoj” obdarzoną napędem atomowym. Co skłoniło Rosjan do takiego kroku? I to w czasie trwania "specjalnej operacji wojskowej", w czasie której niejednokrotnie stosowano już sprzęt pamiętający czasy ZSRR?
Kosztowny gigant
TK- 208 „Dmitrij Donskoj” to strategiczny okręt podwodny typu 941 (Tajfun), należący do Floty Północnej marynarki wojennej Rosji. Może przenosić 20 pocisków balistycznych SLBM typu R-39. Pod względem wyporności pełnej jest to największy okręt podwodny na świecie, a wielu specjalistów uznaje go za szczytowe osiągnięcie zimnej wojny.
Jednostki tego typu powstawały w stoczni Siewmasz w Siewierodwinsku. Planowano budowę siedmiu takich okrętów, jednak ostatecznie skończyło się na 6 sztukach. Miały one 175 m długości i 23 m szerokości, jednak imponujące były nie tylko ich gabaryty, ale też konstrukcja: był to podwójny tytanowy kadłub sztywny mający strukturę katamaranu, pokryty pojedynczym, wykonanym ze stali. Każdy okręt napędzały dwa reaktory wodne ciśnieniowe OK-650 o mocy łącznej 380 MW. Jednostki mogły zanurzać się na 400 m i pozostawać pod wodą do 4 miesięcy.
Nie szkoda go na złom?
„Dmitrij Donskoj” wszedł do służby w 1982 roku, ale swoją obecną nazwę, nadaną na cześć wielkiego księcia moskiewskiego Dymitra Dońskiego, otrzymał dopiero w 2002 roku. Był używany głównie do celów testowych oraz parad – można go było zobaczyć m. in. podczas Dnia Marynarki Wojennej w Sankt Petersburgu w 2017 roku.
Dlaczego właściwie Rosjanie postanowili wycofać taki fajny okręt? Jak donosi rosyjska agencja prasowa RIA Nowosti, powodem takiej decyzji mają być względy ekonomiczne. Dalsze użytkowanie giganta są po prostu nieopłacalne, tym bardziej że istnieje już tańszy w eksploatacji następca: 8 lipca we wspomnianym Siewierodwinsku odbyła się uroczystość przyjęcia do służby prototypowego okrętu podwodnego specjalnego przeznaczenia K-329 Biełgorod projektu 09852 o napędzie nuklearnym.
„Dmitrij Donskoj” zostanie więc „stopniowo zezłomowany”. Oznacza to, że faktyczne wycofanie go ze służby będzie miało miejsce dopiero za trzy lub cztery lata. Tyle bowiem czasu minie do całkowitego wyczerpania się paliwa w jego reaktorach.
Tagi: Rosja, okręt podwodny, największy, złom