Serio-serio. I tym razem nie chodzi o Madagaskar. Wyspy urosną na Zalewie Szczecińskim jako skutek uboczny pewnej inwestycji i nie będą mieć szczególnie imponujących rozmiarów – ale, czego by nie mówić, zawsze to kawałek lądu więcej. A nawet dwa kawałki. Co ciekawe, ogłoszono nawet konkurs na nazwy dla nich.
Ministerstwo gospodarki morskiej szuka nazw dla trzech nowych wysp, które powstają na Mierzei Wiślanej i Zalewie Szczecińskim. Resort ogłosił w piątek konkurs na ich nazwy. https://t.co/81dK4TAAMN pic.twitter.com/QFKk4ewTv4
— Polskie_Sluzby (@PolskieSluzby) August 7, 2020
Skąd ten pomysł?
Zacznijmy od tego, że wyspy będą sztuczne i powstaną niejako „przy okazji”. Będą one bowiem zbudowane z materiału wydobytego podczas pogłębiania toru wodnego Świnoujście-Szczecin. Po zakończeniu prac będzie on miał głębokość 12,5 metra, a uzyskany w ten sposób materiał zostanie zdeponowany w formie dwóch wysp, położonych na wysokości 22 i 28 kilometra toru, licząc od Świnoujścia.
Taka lokalizacja sprawiła, że chwilowo otrzymały one robocze, acz mało fantazyjne nazwy: W22 i W28. Prawdopodobnie zostanie ogłoszony konkurs na lepsze imiona, jednak na razie nie zapadły co do tego żadne oficjalne decyzje.
Rosną w oczach… albo w wodzie
Jak bardzo zaawansowane są prace? Wedle informacji, jakich udzielił zastępca dyrektora ds. technicznych Urzędu Morskiego w Szczecinie Paweł Szumny, na razie „wykonane zostały obrzeża wysp W22 i W28 w trzech czwartych na poziomie minus jeden lustra przy średnim stanie wody. Została też wykonana mijanka po wschodniej stronie zalewu – służy w tej chwili statkom wchodzącym do zespołu portów Szczecin-Świnoujście jako poszerzenie wąskiego gardła, gdzie prowadzone są prace”.
W praktyce oznacza to, że jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, wyspy będą widoczne za około półtora miesiąca. Nie będą to jednak urocze skrawki lądu o charakterze rekreacyjnym, ale tak zwane pola refulacyjne. Czyli co konkretnie?
Jak się robi wyspę?
Refulacja to w skrócie przenoszenie (a właściwie – przepompowywanie) piasku lub innych skał celem ochrony plaż, pogłębienia rzek, albo zwiększenia możliwości portu czy toru wodnego. W zasadzie jest to dość proste - przynajmniej w teorii: wystarczy wykopać materiał w jednym miejscu i zrzucić go w drugim. Problemem jest natomiast skala prac.
Zanim na miejscu pojawiła się pogłębiarka CSD Amazone, w Zalewie zatopione zostały dwa tak zwane sinkery, czyli kilkukilometrowe rurociągi refulacyjne. Na obu końcach każdego z nich znajdują się tzw. raisery – inne rurociągi, tym razem pływające i gumowe; do nich właśnie podłącza się pogłębiarka od strony toru wodnego. Wybierany przez nią materiał deponowany jest w postaci wysp.
Dla zrozumienia rozmiaru inwestycji warto podkreślić, że łączna pojemność wysp wyniesie 40 mln metrów sześciennych. Prac nie ułatwia fakt, że Bałtyk to jeden z najbardziej doświadczonych wojną obszarów morskich na świecie, skutkiem czego w rejonie, w którym prowadzone są prace, znajduje się wiele „elementów ferromagnetycznych” (czyli różnorakiego złomu) oraz niewybuchów. Pamiętajmy też, że ciągle istnieje zagrożenie zawieszenia prac przy inwestycji na skutek ogłoszenia kwarantanny lub powstania ogniska zakażenia koronawirusem. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że mimo „trudności obiektywnych” wszystko pójdzie dobrze.
Jak nie plażing – to co?
Urząd Morski w Szczecinie planuje, że jedna z wysp pozostanie czynny polem refulacyjnym przez najbliższych kilkanaście lat. Oznacza to, że wciąż składowany będzie tam nowy materiał. Obie wyspy mają jednak zostać obsadzone roślinnością, by mogły stać się siedliskiem dla morskich ptaków i innych stworzeń.
Po zakończeniu prac związanych z pogłębianiem będziemy mieć nie tylko dwa nowe kawałki lądu, ale przede wszystkim – znacznie większe możliwości w zakresie przyjmowania i obsługi statków. Maksymalne dopuszczalne zanurzenie jednostek wpływających do szczecińskiego portu zwiększy się do ok. 11 m, co w praktyce oznacza, że będą tam mogły wpływać dwa razy większe statki, niż teraz. Całkiem fajnie, prawda?
Ale ale, a co z tym konkursem? Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ogłosiło konkurs na nazwy dla trzech wysp (tych na zalewie i tej, która powstaje w wyniku przekopu Mierzei). Do każdej z wysp każdy obywatel może zaproponować jedną nazwę a propozycje należy wysyłać do 31 sierpnia na adres konkurs@mgm.gov.pl
Tagi: wyspy, Zalew Szczeciński