ANA Charter - trzeba jeszcze poczekać
poniedziałek, 30 listopada 2015
Jeszcze przez kilka dobrych chwil, od momentu gdy weszliśmy na salę sądową, tkwiłem w przekonaniu, jak się później okazało błędnym, że wreszcie zapadnie wyrok w tej tak długo ciągnącej się rozprawie. Moje domniemania potwierdzał fakt, iż na sali sądowej pojawił się dawno nie widziany, na co najmniej kilku wcześniejszych posiedzeniach, oskarżony Piotr W. Nie zabrakło także drugiego oskarżonego Roberta W.
Jednak dosyć szybko te złudzenia zostały rozwiane. Początek jednak tego nie zapowiadał, po rutynowej, początkowej procedurze doszliśmy do punktu zapowiadanego na poprzednim posiedzeniu, czyli odczytaniu zeznań świadka, a zarazem pokrzywdzonego, jakie złożył przed sądem rejonowym w Śremie. Brzmiały one podobnie jak we wcześniejszych przypadkach: ciekawa oferta taniego czarteru w Chorwacji, podpisanie umowy i wpłacenie pieniędzy, po czym oczywiście brak kontaktu i zamówionego jachtu.
Gdy zakończono odczytywanie tych zeznań, usłyszeliśmy informację, po której było już jasne, że do wyroku trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Otóż prokurator złożył wniosek o dopuszczenie jako dowodu opinii biegłego sądowego i dokonanej przez niego analizy kryminalnej częstotliwości połączeń, ich czasu trwania oraz wiadomości tekstowych jakie przebiegały między oboma oskarżonymi. Dodatkowo oskarżony Piotr W. wniósł o umożliwienie mu, jak stwierdził, dokończenia składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania swojego obrońcy, bowiem powiedział, że gdy takowe składał, zabrakło czasu na ich dokończenie. Zatem przewodniczącemu nie pozostało nic innego, jak wyznaczenie terminu kolejnego posiedzenia.
Spotkamy się 28 stycznia 2016 roku.
Tagi:
ANA Charter