Z przykrością informujemy, że minionej nocy zmarł Jerzy Porębski – wspaniały pieśniarz, publicysta, człowiek morza oraz autor wielu kultowych szant. Był człowiekiem ze wszech miar niezwykłym, a całe jego życie było na różne sposoby związane z tematyką morską, żeglarstwem i pieśniarstwem.
„Gdzie ta keja?”
Nie ma wśród nas chyba nikogo, kto choć raz nie zanucił tej szanty. Warto jednak podkreślić, że dokonania Jerzego Porębskiego daleko wykraczały poza tak zwaną estradę. Przybliżmy pokrótce jego sylwetkę.
Urodził się w 28 marca 39 roku w Sosnowcu. Jako młody człowiek uczył się w L.O. w Bytomiu, a następnie podjął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie uzyskał tytuł doktora oceanografii biologicznej.
„Dziękuję Ci Oceanie”
W połowie lat 60. ubiegłego wieku Jerzy Porębski przeniósł się do Świnoujścia i na stałe związał się z tym miastem. Podjął pracę w Morskim Instytucie Rybackim. Był naukowcem i pieśniarzem, ale też żeglarzem oraz rybakiem. Pływał na polskim statku oceanograficznym RV Profesor Siedlecki. Był też współzałożycielem i wieloletnim członkiem legendarnej dziś grupy szantowej „Stare Dzwony”. Miał 82 lata.