Większość z nas, zapytana o przykład groźnego morskiego zwierzęcia, prawdopodobnie wskaże rekina. W czołówce najbardziej śmiercionośnych stworzeń znajduje się jednak zupełnie inny stwór - niewielki ślimak, noszący na dodatek całkiem sympatyczną nazwę: stożek geograficzny. Co ma wspólnego z geografią, dlaczego nie należy brać go do ręki – i co sprawia, że amerykańscy naukowcy wiążą z nim ogromne nadzieje?
Poznajmy pana stożka
Conus geographus, czyli stożek geograficzny, mieszka w Indo-Pacyfiku (z jakiegoś powodu omija jednak Hawaje). Można go spotkać na stosunkowo niewielkich głębokościach - maksymalnie 20 metrów. Zdarza się też, że w poszukiwaniu pożywienia zawędruje na znacznie płytsze wody, a wtedy… wtedy może się zrobić bardzo groźnie.
Ślimak ma bowiem naprawdę ładną muszlę, ozdobioną wzorami przypominającymi stare mapy lub ryciny rodem z Władcy Pierścieni; aż się prosi, żeby podnieść taki okaz, zabrać do domu i umieścić na półeczce wśród pamiątek z wakacji... Może się to jednak okazać ostatnim pomysłem, jaki kiedykolwiek wcielimy w życie.
Ostatni papieros przed śmiercią
Stożek geograficzny dysponuje niezwykle silnym jadem, uwalnianym za pomocą czegoś przypominającego miniaturowy harpun. Na jego trujący koktajl składa się około 100 neurotoksyn – a jest to mieszanka tak potężna, że alternatywna nazwa zwierzęcia to „ślimak papierosowy”. Po kontakcie z nią człowiekowi zostaje bowiem akurat tyle życia, by zdołał wypalić jednego papierosa. Na dodatek delikwent może się nie zorientować, że właśnie zaczęło się odliczanie, ponieważ w jadzie znajduje się m. in. konotoksyna mająca silne działanie przeciwbólowe.
Naukowcy od pewnego czasu próbują więc wykorzystać tę substancję w leczeniu przewlekłego bólu. Na razie bez większych sukcesów, jednak nie ustają w wysiłkach – a gra warta jest świeczki. Konotoksyna, w odróżnieniu od opioidów, nie uzależnia, a przy tym jest około 1000 razy silniejsza niż morfina.
Zabójca czy dobrodziej?
Ostatnie okrycia naukowców prowadzą do wniosku, że stożek geograficzny może się przysłużyć nie tylko pacjentom cierpiącym na chroniczny ból, ale też osobom zmagającym się z cukrzycą lub zaburzeniami hormonalnymi. W jego jadzie odkryto bowiem substancję przypominającą somatostatynę. Jest to ludzki hormon pomagający utrzymać odpowiedni poziom cukru we krwi i wpływający na wydzielanie innych hormonów.
Zdaniem naukowców z Utah, testy laboratoryjne wskazują, że jest ona nieporównywalnie skuteczniejsza niż dotychczas stosowane leki. Jak powiedziała profesor Helena Safavi z University of Utah: „Jadowite zwierzęta, poprzez ewolucję, dostosowały składniki jadu, aby uderzyć w konkretny cel w ofierze i zakłócić jej działanie. Jeśli wyjmiesz jeden składnik z mieszanki jadu i przyjrzysz się, jak zaburza on normalną fizjologię, ta ścieżka jest często naprawdę istotna w przypadku choroby.”
Tagi: ślimak, stożek, geograficzny, nauka, ciekawostki