Proszę państwa, proszę nie pytać, czy ryby mają ości. Owszem, mają. Nie wiem dlaczego, być może Bóg tak chciał – takie ogłoszenie wywiesił pewien zdenerwowany restaurator. I niestety, przykro nam to mówić, ale…nie miał racji.
Wszystko przez osiągnięcia techniki. Kilkakrotnie już poruszaliśmy ten temat przy okazji różnych odkryć z dna oceanu. Tym razem również technika umożliwiła odkrycie trzech nowych gatunków ryb. I tak się składa, że są one pozbawione ości. A także łusek, jeśli chodzi o ścisłość.
Fascinated by this recent discovery of gel fish in deep deep water who have adapted to tremendous pressure. Hoping humanity can do the same... https://t.co/3cbywB9sFr
— Crystal & Greg Lim-Lange (@ForestandWolf) 16 września 2018
Nowe gatunki odkryto w głębinach Oceanu Spokojnego, w Rowie Atakamskim. Na głębokości, bagatela, 7500 metrów. Jak twierdzą badacze, ryby żyją w miejscu, w którym panuje tak ogromne ciśnienie, że nie wytrzymałyby tego żadne inne ryby.
Rybki nazwano roboczo ślinikami - różowymi, niebieskimi i purpurowymi. Nie są wielkie, ich rozmiar to ok. 20 – 25 cm. Pływają w wodzie o stałej temperaturze 2 st. C i "pod ekstremalnym ciśnieniem odpowiadającym naciskowi niemal 8000 kilogramów na mały palec" – jak wyjaśnił biolog morski z Uniwersytetu Newcastle Alan Jamieson. Ich ciało składa się z galaretowatej masy, a najtwardszymi miejscami w ich ciele są elementy ucha wewnętrznego, które pozwalają je utrzymać w równowadze oraz zęby. Wydobyte na powierzchnię delikatne ciała stworzonek „rozpływają się” pozbawione utrzymującego je przy życiu ciśnienia.
Dotychczas znanych jest około 300 odmian ryb śliników, przystosowanych do życia na dużych głębokościach w warunkach wysokiego ciśnienia.
Tagi: ślinik, ryba, odkrycie