Jeśli jest to szkocki klif i szkocka owca – to głównie je. Historia „najbardziej samotnej owcy świata”, uwięzionej przez dwa lata w niedostępnym miejscu i oglądanej tylko od strony morza, urzekła internautów na całym świecie. Na szczęście jest to opowieść z happy endem. Zwierzę zostało uratowane – chociaż lekko nie było. I to dosłownie.
Szkocja oglądana z wody
Jednym z największych atutów Szkocji są panujące tam okoliczności przyrody: malownicze, chociaż zimne plaże, surowe klify i urwiska. No i jeszcze mgła, opady, wszechobecna wilgoć... Mimo to istnieją ludzie, którzy lubią takie właśnie klimaty do tego stopnia, że nie bacząc na niską temperaturę, deszcz i fale, urządzają sobie wycieczki kajakowe. Można? Można.
Podczas jednej z takich wypraw niejaka Jill Turner, mieszkająca na co dzień w Brora w Sutherland, zauważyła na stromym klifie samotną owcę. Kobieta pływała wówczas po mroźnej zatoce Nigg, a zwierzę znajdowało się w okolicy Cromarty Firth. Najwyraźniej usiłowało dotrzeć do ludzi, jednak bezskutecznie.
Jill, wspominając tamto spotkanie z owcą, mówiła: „Widziała, jak się zbliżamy i nawoływała nas wzdłuż plaży, śledząc nasze postępy, aż nie mogła iść dalej. W końcu się odwróciła i wyglądała na pokonaną.”
Internet ma moc
Po tym pierwszym spotkaniu pani Turner pomyślała, że skoro zwierzę jakoś dostało się na klif, to być może znajdzie drogę powrotną. Stało się jednak inaczej: dwa lata później kobieta ponownie pływała w tej okolicy i znów zobaczyła nieszczęsną owcę. Zwierzę przez cały ten czas pozostawało uwięzione na klifie i nie mogło się z niego wydostać. Jill postanowiła więc działać i naświetliła sprawę nieszczęśliwej owcy w mediach społecznościowych.
Zwierzę zostało okrzyknięte „najbardziej samotną owcą Wielkiej Brytanii”. Internautom zrobiło się żal zwierzaka, więc utworzyli specjalną petycję, w której domagali się uratowania owieczki i w krótkim czasie zebrali 55 000 podpisów. Presja była więc spora, toteż kilka organizacji zajmujących się pomocą zwierzętom próbowało podjąć misję ratunkową. Niestety wyglądało na to, że będzie ona zbyt trudna i ryzykowna.
Zajadanie samotności
To, czego nie udało się dokonać profesjonalistom, wykonali... szkoccy rolnicy oraz pasjonaci hodowli zwierząt, między innymi Cammy Wilson, zawodowa postrzygaczka owiec z Ayrshire. „Przyjechaliśmy tutaj z ciężkim sprzętem i wprowadziliśmy tę owcę na niewiarygodnie strome zbocze” - powiedziała potem Cammy. Dodała też, że zwierzę było „w niesamowitym stanie”, skutkiem czego podnoszenie go wymagało naprawdę wiele pracy. Na szczęście cała misja zakończyła się sukcesem i samotny zwierzak zyskał wreszcie wolność – oraz towarzystwo, za którym tak tęsknił.
Co jednak w tym przypadku oznacza „niesamowity stan”? Po pierwsze – spore pokłady runa, które wskutek długotrwałego braku kontaktu z nożycami, osiągnęło naprawdę imponujące rozmiary. Na tym jednak nie koniec; po ostrzyżeniu okazało się, że pod grubą warstwą futra kryła się wręcz niewiarygodnie gruba owca. Najwyraźniej Fiona, z braku lepszych zajęć, przez cały okres swojego internowania zajmowała się wyłącznie... jedzeniem. Czy jednak można jej się dziwić?
Tagi: Szkocja, UK, owca, kajak, ratunek, samotnośćBritain’s ‘loneliest sheep’ has been rescued after being stranded at the foot of a remote cliff in the Scottish Highlands for two years.
— Metro (@MetroUK) November 5, 2023
A group of five men managed to haul the ewe, who they’ve named Fiona, up a steep slope in a ‘major operation’https://t.co/RtR5amLtny