Na wraku Wilhelma Gustloffa na Bałtyku znaleziono szczątki nurka. Odkrycia dokonali badający wrak podwodniacy z grupy Baltictech.
Odkrycia dokonano 6 czerwca. Nurkowie z Baltictech prowadzili uzgodnione z Urzędem Morskim i pod nadzorem Narodowego Muzeum Morskiego prace inwentaryzacyjne wraków. Na śródokręciu Wilhelma Gustloffa odkryto szczątki nurka. Dzień wcześniej w pobliżu wraku niemieckiego statku znajdowała się wojskowa francuska fregata. Jak powiedział rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck - francuska jednostka zgłosiła ratownikom fakt znalezienia ciała pod wodą, po czym odpłynęła na ćwiczenia NATO do Kilonii. Nie wiadomo jednak na pewno, czy mowa o tym samym człowieku, bo Francuzi twierdzili, że martwy nurek przebywał w wodzie góra kilka tygodni a stan ciała, znalezionego przez ekipę z Baltictech wskazywał, że znajduje się ono w tym miejscu od kilku lat.
Sprawą znalezionego ciała zajmuje się policja i prokuratura, a śledczy chcą doprowadzić do jego identyfikacji. Dwa tygodnie wcześniej w tym miejscu miało dojść do nielegalnego nurkowania. Pojawiają się także pogłoski, że znalezione ciało należy do zaginionego 28 lipca 2012 roku nurka z Poznania, który według oficjalnej dokumentacji miał jednak nurkować na pobliskim tankowcu Terra.
Wrak niemieckiego liniowca MS Wilhelm Gustloff spoczywa na głębokości 45 metrów, na wysokości Ławicy Słupskiej. W tragedii morskiej uznawanej za największą w historii ludzkości zginęło ponad 6 tysięcy osób. W 1994 roku Polska uznała wrak za mogiłę wojenną, w związku z czym zakazane jest nurkowanie na wraku i w promieniu 500 metrów od niego.
Tagi: nurek, Wilhelm Gustloff, Baltictech