Polski statek „Miętus II” zatonął w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm. Na pokładzie znajdowało się 16 osób, wszyscy zostali uratowani przez duńskie służby.
Polski kuter "Miętus" zatonął w nocy na Bałtyku, wszyscy uratowani #Bałtyk #Kołobrzeghttps://t.co/Gxz5GeRib8 pic.twitter.com/ZI73tVGc5T
— Radio Szczecin (@radio_szczecin) 4 listopada 2018
Do zdarzenia doszło w niedzielę, ok. 9 mil od miejscowości Ronne na Bornholmie. Przyczyna zatonięcia „Miętusa” według pierwszych, wstępnych ustaleń mogło być zderzenie z jednostka towarową.
Akcję ratunkową prowadziły duńskie służby ratunkowe - brały w niej udział 2 śmigłowce i 3 statki ratownicze duńskich sił zbrojnych. Polskie służby SAR informację o zdarzeniu otrzymały w niedzielę, po godz. 5 rano. Jak poinformowały duńskie media, w wypadku została poszkodowana jedna osoba - przetransportowano ją do szpitala w Rønne z niegroźnym urazem głowy.
Polski statek pływał na rejsy wędkarskie z Kołobrzegu. Przedstawiciele armatora nie wiedzą, jak doszło do wypadku. Ze wstępnym ustaleń wynika, że "Miętus II" zderzył się ze statkiem transportowym. Sprawę wypadku wyjaśniają duńskie służby morskie oraz bornholmska policja. Do czasu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia zatrzymany został na Bornholmie
statek "Begonia". Jego załoga to 17 osób: Turcy, Gruzini i obywatele Indii. Zarówno członkowie załogi statku „Begonia” jak i polskiej jednostki mają zostać przesłuchani przez policję w obecności tłumaczy.
"Begonia" to statek towarowy o długości 40 m. Zbudowany został w 2007 roku. Pływa pod banderą Wysp Cooka.