I skończyło się rumakowanie… Z szumnych zapowiedzi Polskiej Fundacji Narodowej o promocji Polski za granicą za pomocą jachtu „I love Poland” nie zostało już nic. Najpierw jacht został uszkodzony, potem nie wziął udziału w The Fastnet Race, nie weźmie także udziału w prestiżowych regatach Rolex Sydney Hobart Yacht Race 2019.
I to by było na tyle wielkiej promocji Polski za pomocą @ILOVEPOLANDpfn Przynajmniej w tym roku.
— Paweł Żuchowski (@p_zuchowski) October 25, 2019
????Załoga ponownie przyleciała do USA
????Jacht będzie ściągnięty do Europy
????Nie weźmie udziału w prestiżowych regatach Rolex Sydney Hobart. „Nie jest to możliwe” - usłyszałem. pic.twitter.com/x3OgCqzbxS
Od kilku miesięcy jacht stoi bezużyteczny w amerykańskim porcie. Jak donosi „RMF FM”, wszelkie uszkodzenia, do jakich doszło pod koniec kwietnia tego roku zostały już naprawione, lecz jacht nie popłynie w kolejne rejsy. Co prawda załoga jachtu poleciała w weekend do USA, ale tylko po to, żeby go ściągnąć do Europy.
Polska Fundacja Narodowa poinformowała, że nie jest możliwe wypłynięcie na regaty do Sydney, bo „nie jest to już technicznie wykonalne”. Zapisy są już zresztą zamknięte. Chociaż nie tylko to jest powodem rezygnacji ale także to, że z powodu uszkodzeń załoga jachtu nie była w stanie ćwiczyć na swojej jednostce.
W odpowiedzi na zapytanie o koszt naprawy jachtu, PFN stwierdziła, że te „nie zostały jeszcze podliczone”. Nic nie wiadomo na temat planów jachtu na następny rok.
Tagi: I love Poland, Polska Fundacja Narodowa, jacht, promocja