TYP: a1

Ale o co chodzi z tą Grenladią i dlaczego Donald Trump się obraził

piątek, 30 sierpnia 2019
Monika Frenkiel

Pamiętacie niedawną dyplomatyczną aferę między Stanami Zjednoczonymi a Danią? Donald Trump chciał kupić od Danii Grenlandię, co premierka Danii Mette Frederiksen skwitowała treściwie „to absurd”. Obrażony prezydent USA stwierdził, że „nie rozmawia się ze Stanami w ten sposób” i odwołał swoją wizytę u Skandynawów. O co chodzi z tą Grenlandią i dlaczego Donald Trump tak bardzo chce ją mieć?

A może Niderlandy?

Początkowo informacja, że Donald Trump chce kupić od Duńczyków Grenlandię, została potraktowana na całym świecie jak żart. Wliczając w to Polskę, a w naszym rodzimym internecie pojawiły się heheszki i rady, że może wzorem Zagłoby zaoferujemy USA Niderlandy. No, może jeszcze dołożymy Inflanty. Jednak wbrew pozorom, propozycja Donalda Trumpa nie była żartem. Już nie mówiąc o tym, że przecież Ameryka już raz dokonała podobnej transakcji, kupując od naszych braci Słowian w 1867 roku Alaskę.

 

Gdzie Chiny, gdzie Dania i co ma do tego klimat?

Zainteresowanie Stanów Zjednoczonych Grenlandią ma ścisły związek z klimatem. Jaki? To proste. Do tej pory Grenlandia w 80 procentach pokryta była lodem i śniegiem. Jednak zmiany klimatu (pamiętacie słynne zdjęcie z psim zaprzęgiem biegnącym po wodzie?) sprawiają, że powoli Grenlandia odkrywa swoje bogactwa która z powodu rekordowych temperatur w astronomicznym tempie zmniejsza swą powierzchnię. Odkrywa przy okazji swoje bogactwa mineralne. A te są USA bardzo potrzebne, szczególnie, że Stany chcą odebrać Chinom czołowe miejsce w przemyśle związanym z metalami rzadkimi – głównie chodzi tu o dostawy metali rzadkich do telefonów, komputerów i samochodów elektrycznych. Kiedy Chiny zaczęły przejmować kopalnie w Afryce Środkowej i Południowej Amerykanów zaniepokoiło, że Państwo Środka zyskuje monopol. Zwłaszcza, że przywódca Chin, Xi Jingping, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, jest co najmniej stanowczy, a nawet agresywny. W Białym Domu zaczęto więc przygotowywać plany zwiększenia ekonomicznej niezależności.

Jest jeszcze inna sprawa. Chiny od jakiegoś czasu myślą o rozwoju tzw. Polarnego Jedwabnego Szlaku. Projekt zakłada zwiększenie szlaków żeglugowych na północnym Atlantyku, budowę lotnisk i obiektów wydobywczych – właśnie na Grenlandii. Żeby była jasność – Chinom na zakusy ekonomiczne wobec Grenlandii Dania odpowiedziała równie stanowczo, jak Stanom.

 

Względy militarne

Położenie Grenlandii jest bardzo korzystne ze względów strategicznych. Dla Stanów Zjednoczonych, które chcą monitorować działalność Rosjan. I dla Chin także, wzmacniając ich pozycję. Jednak na razie to USA są na korzystniejszej pozycji, bo od czasów II wojny światowej na wyspie działa amerykańska baza sił powietrznych Thule, posiadająca system wczesnego ostrzegania o pociskach balistycznych oraz system śledzenia satelitarnego.

 

Dzielenie skóry na niedźwiedziu

Donald Trump może się obrażać na Danię na dowolnie długo, ale na razie jedyne, co mu pozostaje, to negocjować z Kopenhagą wzrost nakładów na obronność NATO. Bo premier Danii na wszelkie zakusy wobec  Grenlandii kwituje „Grenlandia nie jest na sprzedaż. Poza tym Grenlandia należy do Grenlandii, nie Danii”.

 

 

Tagi: Grenlandia, Dania, Donald Trump
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007