Bohaterem naszej następnej opowieści jest Jacek Edward Pałkiewicz, dziennikarz i podróżnik, uznawany za twórcę survivalu, odkrywca źródła Amazonki. Pan Jacek wielokrotnie pływał po różnych wodach – morzach i rzekach, na jednostkach także różnych – na przykład po rzece Jangcy żeglował na sampanie. A jedną z jego pierwszych wypraw było przepłynięcie Atlantyku na szalupie.
Powód tej wyprawy był równie szczytny jak studentów z „Chatki Puchatków”. Mianowicie chcąc udowodnić, że jeżeli ofiara katastrofy morskiej nie załamie się psychicznie, to będzie mogła się uratować, samotnie, na szalupie ratunkowej podjął próbę przepłynięcia Atlantyku. I to skuteczną!
Szalupa miała długość 5,5 metra i ożaglowanie lugrowe 11,3 m2. Na cześć córki Patrycji żeglarz nazwał swoja łódeczkę „Paty”. W podróż wyruszył z Dakaru 6 stycznia 1975 roku, a u celu, w Georgetown (a ściślej – 24 km od Georgetown, co graniczyło z cudem, biorąc pod uwagę znikłość środków nawigacyjnych) był w 44 dni później. Pałkiewicz płynął jak prawdziwy rozbitek- bez łączności ze światem, bez radia i sekstantu, jedynie z kompasem. Miał z sobą niewielką ilość wody pitnej i żywności więc by przetrwać, musiał na bieżąco zdobywać pożywienie. Łowił ryby, a w czasie deszczu rozciągał żagiel i zbierał zdatną do picia wodę opadową. Towarzyszyły mu sztormy od góry i rekiny od dołu a na koniec „Paty” prawie została staranowana przez statek rybacki.
Rejs Pałkiewicza był pierwszym tego rodzaju w historii żeglugi i wzbudził ogromne zainteresowanie, m. in. badaczy NASA, których interesowała problematyka odosobnienia w czasie rejsu i wykorzystanie doświadczenia dobrowolnego rozbitka w warunkach ekstremalnej izolacji.
Rejs przyniósł Pałkiewiczowi sławę i zrobił go osobą rozpoznawalną, zwłaszcza we Włoszech, gdzie wtedy mieszkał, co niosło za sobą konkretne korzyści w postaci sponsorów i funduszy.
Żeglarzowi przyznano Nagrodę Slocuma za najwybitniejszy rejs 1975 roku. Co dosyć bolesne, wyczynu nie doceniły polskie władze żeglarskie.
Wspomnienia Jacka Pałkiewicza z wyprawy TUTAJ
Tagi: szalupa, Jacek Pałkiewicz, Atlantyk