TYP: a1

Śmiertelny wyścig, Martin Dugard

piątek, 10 listopada 2017
Monika Frenkiel

Historia dramatycznej walki z żywiołem, w której zginęło sześciu żeglarzy, a kilkudziesięciu zostało rannych – bo z regat Sydney-Hobart w 1998 roku bez szwanku nie wyszedł żaden z zawodników. Martin Dugard, podróżnik, pisarz i poszukiwacz przygód opowiada nam wstrząsającą historię potwornego sztormu i dzielnych, a czasem lekkomyślnych mężczyzn i kobiet, którzy w tamtym roku stanęli oko w oko ze śmiercią.

Zapomnijcie o suchym opisaniu faktów. „Śmiertelny wyścig” to historia niezwykle emocjonalna. Z jej bohaterami się zaprzyjaźniamy, poznajemy ich rodziny, marzenia, oczekiwania, słabości. Wiemy, że słynne australijskie regaty miały przebieg dramatyczny – dzięki książce poznajemy przebieg wydarzeń niemal minuta po minucie. Opowiadają o nich ci, którzy byli w środku wodno-powietrznego piekła jak i ci, co czekali z napięciem na brzegu. Ratownicy, piloci, dziennikarze… Dugard na dodatek podejmuje próbę czegoś w rodzaju analizy wydarzeń, próbując ustalić – nie on pierwszy i nie ostatni – co było przyczyną tego, że w 1998 roku w Cieśninie Bassa, żywioł zebrał tak mordercze żniwo. Brak właściwych ostrzeżeń pogodowych, brak decyzji o odwołaniu regat gdy już wiadomo było, że sytuacja jest dramatyczna, złe decyzje poszczególnych kapitanów? To ostatnie to mieszanina odwagi, pewności siebie, żądzy zwycięstwa i nie bójmy się tego powiedzieć – także arogancji. Tych, którzy wierzyli w swoje umiejętności, najlepsze załogi, świetnie przygotowane łodzie, to, że to będzie „ich rok”.

Regaty Sydney – Hobart to coś w rodzaju żeglarskiego Everestu, niesamowicie trudne dla jachtów i załóg. Odbywają się w Cieśninia Bassa, znanej ze swoich pogodowych szaleństw, a udział biorą w nich zawodowcy i matadorzy, potwierdzając, że żeglarstwo jest narodowym sportem i hobby Australijczyków. Wielu z nich rok 1998 pokazał, że w obliczu żywiołu narodowa duma znika jak płomyk świeczki zdmuchnięty sztormem. Wielu z uczestników regat, o czym pisze Dugard, po dotarciu do bezpiecznego portu całowało ziemię i szlochało jak dzieci, obiecując sobie, że już nigdy nie wezmą udziału w regatach. Dla wieku był to ostateczny sprawdzian, co jest najważniejsze w zyciu. Dopływ adrenaliny i wygrana czy też życie, zdrowie, rodzina.

Książkę czyta się z zapartym tchem. Woda i wiatr robiły z łodziami i załogami co chciały. Pruły kadłuby, zrywały takielunek, wyrywały maszty. Łodzie koziołkowały, a żeglarze zostawali uwięzieni pod pokładem. Razem z nimi Czytelnik jest na pokładzie, zmywa krew i wymiociny, rozpaczliwie wzywa pomocy czy po prostu modli się czekając na śmierć. Gryzie paznokcie, czy ratownikom uda się odnaleźć załogę słynnego „Winstona Churchila” czy wyciągnąć z wody zmytych za burtę żeglarzy.

Książka dokument, która uczy pokory.

 

Tytuł: Śmiertelny wyścig”

Autor: Martun Dugard

Wydawnictwo Nautica

Książka jest dostępna w sklepie internetowym Wydawnictwa Nautica

 

 

Tagi: regaty, Martin Dugard, recenzja
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620