Książka to zaiste ogromna, tomiszcze ciężkie, grube, wymiary wręcz „gargantuiczne” - nie będę wyjaśniał co to słowo znaczy, gdy ktoś nie wie, to powinien się wstydzić i niech szybko poszuka odpowiedzi, czy to w internecie, czy też w encyklopedii. Ale wracamy to omawianego tomu. Jak wspomniałem wymiary tej książki zmuszają nas do oglądania jej w określony sposób, musimy książke rozłożyć na blacie czy to stołu, czy też biurka, siąść trzeba wygodnie i dopiero wtedy możemy rozpocząć lekturę. Tak lekturę, mimo że na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z albumem pełnym pięknych, frapujących i interesujących zdjęć. Jeśli jednak zagłębimy się w ten tom, jeśli zaczniemy przerzucać kartki, to wtedy zorientujemy się, że oprócz wspaniałych zdjęć, jest tam także tekst. Ten tekst jest ważny, bowiem stanowi znakomite uzupełnienie prezentowanych fotografii. Otwiera się przed nami świat nieznany, ukryty przed oczami tych, którzy pod wierzchnią warstwę wody nie sięgają. A okazuje się że głębiny kryją świat niezwykły. Tak, żyjemy na planecie mórz, po morzach pływamy, ale tego co w głębi tak naprawdę nie znamy. Ten piękny zaiste świat, przybliża nam ta książka.
Laurent Ballesta i Pierre Descamp „Planeta mórz”
Wydawnictwo Arkady Sp. z o.o
Warszawa 2007
cena: 100 zł