Książka o dziewczynie, która nie dość, że marzyła, to jeszcze miała odwagę i determinację, żeby te marzenia spełniać. Mowa o Laurze Dekker, która miała 14 lat kiedy wyruszyła w samotny rejs dookoła świata a 16 lat, kiedy go ukończyła.
Historia Laury była głośna ze względu na słynną walkę zarówno jej, jak i jej ojca z holenderskimi władzami, które nie chciały zezwolić nastolatce na samotna podróż. Uważano, że dziewczyna, która zamiast przymierzać kolejne sukienki chce pożeglować dookoła świata nadaje się do leczenia. Laura znalazła się pod kuratela instytucji państwowych. Gdy znikła im z horyzontu – chciała zakupic łódź – ścigała ja policja. Zdawałoby się, że to zbiegły groźny przestępca, a nie nastolatka. Nastolatka, która tylko szuka spokoju.
W książce, którą mamy przed sobą, Laura opisuje zarówno swoja wyprawę, jak i poprzedzającą ją aferę. Autorka – i bohaterka jednocześnie – stara się unikać opisywania szalejących emocji, chociaż nie zawsze jej się to udaje. Zwłaszcza w momentach, kiedy okazuje się, że władze Holandii bynajmniej nie odpuściły i starają się Laurze przeszkodzić w osiągnięciu celu. Jednak w trakcie samego rejsu Laura skupia się raczej na swojej łodzi, Guppy, na miejscach, które odwiedza, na ludziach, których spotyka. To fascynujący, sprowadzony do prostych czynności opis wymarzonego przez bohatera życia, gdzie zbieranie z pokładu latających ryb przeplata się z odrabianiem lekcji (no przecież nie puszczono nastolatki bez nakazu uczenia się i odrabiania lekcji!), kłopotami z łódką, wywiadami i zaprzyjaźnianiem się z przypadkowo napotkanymi ludźmi, oczekiwaniem na wiatr i walka z karaluchami. Ot, życie żeglarza samotnika! Tyle że Laurze, lubiącej spokój jak się okazuje zawsze coś w tym przeszkodzi. Dziennikarze, nowopoznani ludzie, nowi przyjaciele, wydarzenia organizowane przez sponsorów. Nic dziwnego, że bohaterka woli środek oceanu.
Jeśli potrzebujecie motywacji do tego, aby zacząć spełniać swoje marzenia, to jest to idealna książka. Laura pokazała, że niezależnie od tego ile masz lat i jak wielkich przeszkód by ci nie rzucano pod nogi, jeśli tylko bardzo chcesz to dasz radę to osiągnąć. A dla nadopiekuńczych rodziców to sygnał, że ich dzieci mogą być bardziej samodzielne niż się komukolwiek wydaje, trzeba im tylko dać możliwość to pokazać. Laura będąc na środku oceanu jest w stanie poradzić sobie z awariami na statku i kaprysami pogody, nie wpada w panikę ani przesadny entuzjazm.
Wydawnictwo Nautica
Tagi: Laura Dekker, rejs, żeglarka