TYP: a1

"Kitesurfing" Piotr Kunysz

środa, 15 maja 2013
MZ

Jeszcze niedawno był to widok niezwykły, w Polsce praktycznie nieznany. Oglądać takie obrazki można było za granicą. Kolorowy latawiec podrywał ślizgającego się na desce człowieka w powietrze, po czym po chwili ten opadał na powierzchnię wody, by dalej mknąć po falach. Prędkość nadawało niewielkie, kolorowe skrzydło unoszące się wysoko w górze, połączone z „jeźdźcem” kilkoma linkami.

Wyglądało to niezwykle ekscytująco i spektakularnie. Obserwator tej „żeglugi” natychmiast rozpoznawał wspaniałą zabawę. Nic za tym dziwnego, że rychło owe kolorowe latawce pojawiły się nad polskimi wodami i jest ich coraz więcej. Książka tu omawiana jest właśnie owemu nowemu sportowi poświęcona. Autor to doświadczony „kitesurfer”, zapewnia, że jest to sport bezpieczny i łatwy. Jednocześnie informuje, że naukę należy rozpocząć od odpowiedniego kursu, na którym adept pozna zasady i zdobędzie podstawowe umiejętności pod okiem doświadczonego instruktora. Napisana przez niego książka to dopełnienie zdobytej wiedzy. Przeglądając strony tej pracy, na pierwszy rzut oka można rozpoznać, że jest to rzecz kompetentna, dobrze opracowana i rzetelnie zilustrowana odpowiednio dobranymi zdjęciami. Na początku znajduje się słownik, w którym objaśnione zostają podstawowe pojęcia funkcjonujące w „świadku kitesurfingowym”. Potem rozdział dotyczący historii tej dyscypliny. Następnie omówione zostają zasady bezpieczeństwa i wreszcie przystępujemy do lekcji – od podstaw po „żeglowanie” zaawansowane. Całość kończy krótki opis ekstremalnych i niezwykłych możliwości na jakie pozwala kitesurfing. Cóż, po zapoznaniu się z tą książką, na starszego czytelnika przychodzi refleksja – do czego jest zdolny człowiek, by zapewnić sobie dobrą zabawę!

Piotr Kunysz „Kitesurfing – bezpieczny i łatwy”

Wydawnictwo Alma-Press 2011

Wydanie III

Stron: 312

Cena: 66,99 zł.

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007