Kupa w Wiśle. Pomału przestaje nas to dziwić. Czy oznacza to, że powstała nowa świecka tradycja? A może królowa polskich rzek utraci swój zaszczytny tytuł i zostanie przemianowana na główny ciek kanalizacyjny? Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie, jednak najnowsze doniesienia ze stolicy nie napawają optymizmem.
O co tu chodzi?
W ubiegłym roku miały miejsce dwie awarie „nowoczesnej” oczyszczalni ścieków, które zamieniły Wisłę w szambo. Awaria – rzecz losowa (chociaż niektórzy wspominali coś o dywersji, ale zostawmy teorie spiskowe na boku). Warto jednak pamiętać, że nawet gdyby „Czajka” działała sprawnie, nie oznacza to, że warszawskie ścieki nie mogłyby popłynąć Wisłą – i to w majestacie prawa.
Jak to możliwe? Czy takie rzeczy naprawdę mogą mieć miejsce w sercu Europy, w XXI wieku? Wydawać by się mogło, że wyrzucanie nieczystości za okno to średniowieczny przeżytek.
Taki tam przepis
Winą za awarie oczyszczalni ścieków oraz stan wody w Wiśle obarczono obecnego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Czy rzeczywiście coś mu umknęło, czy też ma w tej sprawie czyste sumienie – nie nam to rozstrzygać.
Faktem jest jednak, że jego poprzedniczka, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz ustanowiła przepisy, zgodnie z którymi 10 razy w roku MPWiK może dokonać specjalnych zrzutów ścieków kolektorem burzowym. Innymi słowy, świadome zanieczyszczanie Wisły jest usankcjonowane prawem. To trochę tak, jakby leśniczy pozwolił wyrzucać śmieci do lasu, byle nie za często.
A skoro wolno…
…to czemu by nie skorzystać, pomyślał ktoś z Warszawy. Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysław Daca podczas przeprowadzonego przedwczoraj wywiadu radiowego powiedział, że właśnie doszło do „inauguracyjnego” zrzutu ścieków do Wisły. Przypomnijmy – przedwczoraj był 5 stycznia. Początek roku. Poprzedni zrzut miał miejsce 29 grudnia 2020. Jak to skomentować? Albo lepiej - jak to naprawić? Macie jakiś pomysł?
Tagi: Wisła, Czajka, ścieki, Trzaskowski, Daca