www.gdyniasailingdays.org |
Przemysław Tarnacki obronił tytuł mistrza Polski w match racingu. O wielkim pechu może mówić Marek Stańczyk, którego jacht w decydującym wyścigu finału uległ awarii. Jako ostatni w trzynastej edycji Volvo Gdynia Sailing Days najlepszych wyłonili najmłodsi żeglarze. W regatach o Puchar Trenerów w klasie Optimist najwięcej lokat na podium wywalczyli reprezentanci gospodarzy oraz Chojnic. Atrakcją niedzieli była również prezentacja nowego modelu Volvo V40.To był dzień pełny w wydarzenia w gdyńskiej Marinie zarówno dla fanów żeglarstwa jak i motoryzacji. -
Ten samochód do pierwszych klientów w naszym kraju trafi najwcześniej jesienią. W Gdyni miała miejsce druga prezentacja Volvo V40 w naszym kraju. Pierwsza została przeprowadzona również przy okazji regat żeglarskich, w Olsztynie - podkreśla Krzysztof Drywa, dealer Volvo. -
Cieszymy się, że do współpracy przy Volvo Gdynia Sailing Days udało nam się pozyskać tak renomowanego partnera. To kolejny dowód, że robimy dobre regaty. Mam nadzieje, że korzyści z tej współpracy są obustronne i będzie ona kontynuowana - dodaje Tomasz Chamera, dyrektor sportowy Polskiego Związku Żeglarskiego.
W VI mistrzostwach Polski w match racingu Karolowi Górskiemu nie udało się utrzymać rewelacyjnej formy z inauguracyjnego dni, gdy wygrał wszystkie wyścigi w pierwszej rundzie eliminacji. W drugiej na czoło wysunął się już faworyzowany Przemysław Tarnacki. To on miał prawo wyboru rywala w półfinale, do którego awansowało po czterech najlepszych zawodników po dwóch turach tzw. round robin, gdy żeglarze walczyli ze sobą każdy z każdym mecz i rewanż. Obrońca tytułu wybrał Rafała Sawickiego, który pierwszą część regat ukończył na czwartym miejscu.
Pojedynki o najwyższe pozycje prowadzono do dwóch wygranych. Tarnacki pokonał Sawickiego 2:1, a Marek Stańczyk wygrał z Górskim 2:0. W pojedynku o brąz Sawicki zwyciężył Górskiego 2:1. Tym samym to gdynian stanął na najniższym stopniu podium. Warto podkreślić, że Rafał w pierwszych regatach Volvo Gdynia Sailing Days - Pucharze Prezydenta Miasta Gdyni był... sędzią głównym. Natomiast u schyłku imprezy przypomniał, że jest nadal bardzo dobrym żeglarzem. W match racingu był już zresztą mistrzem Polski, w 2009 roku.
Finałowa rywalizacja była bardzo zacięta i obfitująca w niespodziewane zwroty akcji. Po zejściu z wody niepocieszony był Marek Stańczyk. Żeglarz z Giżycka po pięcioletniej przerwie mógł sięgnąć po złoto. -
Sędziowie przerwali dwa wyścigi, w których prowadziliśmy, bo wiatr zmieniał kierunek. Natomiast w decydującym biegu, 20 sekund przed startem pękło na naszym jachcie umocowanie talii grota i w ogóle nie wypłynęliśmy na trasę - relacjonował Stańczyk.
Tym samym Tarnacki wygrał w finale 2:1 i po raz czwarty został mistrzem Polski. Ponownie do domu zabrał puchar przychodni, na którym grawerowani są co roku nowi mistrzowie. Poprzednio sopocianin był najlepszy w latach: 2008, 2010 i 2011. -
W pojedynku o złoto przegraliśmy pierwszy bieg i ciśnienie wzrosło. Nie da się ukryć, że byliśmy w pewnym kryzysie. Gubiliśmy się przede wszystkim w fazie przedstartowej, gdzie z kolei Marek spisywał się bardzo dobrze. Na nasz plus jest to, że mimo tych kłopotów, potrafiliśmy wygrać. Szkoda, że Stańczyk nie mógł kontynuować walkę z uwagi na awarię, ale w tym biegu i tak to my byliśmy w lepszej sytuacji, gdyż rywale mieli na koncie karę - mówił Tarnacki, który po tytuł żeglował wspólnie z: Łukaszem Wosickim, Marcinem Banaszkiem i Przemysławem Płóciennikiem.
Klasyfikacja końcowa mistrzostw Polski w match racingu:1. Przemysław Tarnacki
2. Marek Stańczyk
3. Rafał Sawicki
4. Karol Górski
5. Szymon Szymik
6. Patryk Zbroja
7. Filip Pietrzak
Ostatniego dnia Volvo Gdynia Sailing Days aura uśmiechnęła się wreszcie do najmłodszych adeptów żeglarstwa. W piątek i w sobotę z powodu słabego wiatru w klasie Optimist nie udało się rozegrać żadnego wyścigu. Dzisiaj zarówno w klasie A jak i B przeprowadzono po trzy biegi, a tym samym Puchar Trenerów jest ważny. Na wodzie żeglarze nie mogli sobie pozwolić na żaden słabszy start, gdyż do klasyfikacji generalnej liczyły się wszystkie wyniki. Tzw. odrzutka, czyli anulowanie najsłabszego wyścigu każdemu ze startujących, byłaby możliwa dopiero po czwartym starcie. W cenie zatem były nie pojedyncze zwycięstwa, a równa forma i utrzymywanie cały czas pełnej koncentracji.
W grupie A triumfował Marcin Urbański, który w poszczególnych biegach zajmował miejsca od 2 do 6. Natomiast poza ścisłą czołówką znaleźli się ci, którzy metę mijali na pierwszym miejscu: Filip Szmit (Niegocin Giżycko), Michał Sawicki (Stal Gdynia) i Wiktoria Gołębiowska (MOS Iława), gdyż w kolejnych biegach plasowali się na dalszych pozycjach.
Równa dyspozycja jeszcze bardziej była w cenie w grupie B, gdyż w niej zawodniczki i zawodnicy żeglowali w dwóch grupach. I tutaj triumfator - Jakub Sztorch nie wygrał żadnego biegu indywidualnie, a końcowy sukces zagwarantowały mu pozycje od 3 do 5 w poszczególnych startach.
Tradycyjnie w regatach przygotowywanych przez YKP Gdynia na startujących spadł deszcz nagród. Były puchary dla najlepszych tak w kategorii open (w grupie A aż do 10 miejsca) jak i w kategoriach dziewcząt oraz nagrody rzeczowe z żaglami renomowanej firmy Mariusza Juszczaka na czele. Wśród wszystkich uczestników rozlosowano rower. Uhonorowano też najmłodszych. Miano najmłodszej uczestniczki regat zdobyła niespełna 7-letnia Helena Grubba (Zatoka Puck). O kilka miesięcy był od niej starszy najmłodszy z chłopców, Mateusz Gwóźdź (YKP Gdynia).
Puchar Trenerów klasy Optimist (wyniki nieoficjalne)grupa A
1. Marcin Urbański (CHKŻ Chojnice) 12 punktów
2. Kajetan Jabłoński (Stal Gdynia) 30
3. Bartosz Wałczyk (CHKŻ Chojnice) 32
dziewczęta
1. Karolina Knapik (CHKŻ Chojnice) 35
2. Kinga Łozak (Niegocin Giżycko) 49
3. Hanna Dzik (YKP Gdynia) 50
grupa B
1. Jakub Sztorch (Stal Gdynia) 12
2. Bartosz Danowski (Stal Gdynia) 14
3. Patryk Kosmalski (CHKŻ Chojnice) 14
dziewczęta
1. Zuzanna Szadziul (YKP Gdynia) 24
2. Julia Mathea (Arka Gdynia) 27
3. Karolina Błaszak (Arka Gdynia) 34