TYP: a1

Regaty Timberland Nord CUP 2012 - podsumowanie

piątek, 13 lipca 2012
Informacja prasowa

Timberland NordCUP 2012 dzień 8
Fot. K. Korneszczuk
Przez dziewięć dni z mariny AZS Gdańsk w Górkach Zachodnich na rozlewisko Wisły Śmiałej i na Zatokę wypływały żaglówki i deski surfingowe, by startować w regatach Timberland Nord CUP 2012, odbywających się w ramach wielkiego żeglarskiego święta: zlotu Baltic Sail. Udało się wszystko: dobra organizacja, wysoka frekwencja, dobrzy zawodnicy. Zabrakło jednego: wiatru.


W tym roku na Nord CUP-ie pogoda była kapryśna: to burza i poprzedzająca ją flauta, to wysoka fala. Sędzia główny Barbara Grabarz nie raz podejmowała decyzje o wstrzymaniu startu, przestawieniu boi, skróceniu czy przerwaniu biegu. - Bezpieczeństwo najważniejsze – mówiła, patrząc na zbliżające się chmury. Często wiatr cichł niemal zupełnie. Podczas tych dziewięciu dni tylko windsurferom dane było zasmakować „piątki”(5 stopni w skali Beauforta).

Od 17 do 700

Już podczas otwierającego regaty weekendu wystartowało ponad 80 jachtów. Ile osób wzięło udział w całej imprezie? - Do końca jeszcze nie wiemy, ale mieliśmy 700 koszulek dla zawodników i wszystkie wydaliśmy przy zapisach! - mówiła pracująca przy regatach wolontariuszka Zuza.

- Aż trudno uwierzyć, że to ta sama impreza żeglarska, w której siedem lat temu wystartowało zaledwie 17 łódek – mówił pomysłodawca i organizator Nord CUP-u, Michał Korneszczuk.

Timberland NordCUP 2012 dzień 8
Fot. K. Korneszczuk


W tym roku na regaty zjechały załogi z całej Polski, m.in. Warszawy, Opola, Krakowa, nie zabrakło też ekip zagranicznych z Rosji, Niemiec i Austrii. - Już w zeszłym roku bardzo nam się tu spodobało: poznaliśmy wielu przyjaciół, wspaniale się żeglowało, pogoda była piękna - mówił Martin Jannsen, który wraz ze swą niemiecką załogą wywalczył drugie miejsce w Mistrzostwach Polski w klasie Nautica 450 Race.

Sprytne mieczówki

Podczas pierwszego weekendu regat odbyły się wyścigi o Puchar Europy Wschodniej w klasie Snipe (Słonka) oraz Mistrzostwa Polski w klasach: 470, Nautica 450, Hornet, Europa, OK Dinghy, Finn oraz katamaranów Hobie 16. Przepięknie prezentowała się flota Słonek płynących „na motyla”, czyli z żaglami bo obu burtach. Przy pełnych kursach łódki wypuszczały dodatkowo barwne spinakery bądź genakery. Z daleka widoczne były też kolorowe żagle katamaranów. Spore emocje budziły wyścigi Nautic. Pierwsi w klasie Nautica 450 Race byli Paweł Nawrocki i Jakub Mendys z warszawskiego KŻ Spójnia. Rywalizację w wersji Nautica 450 Fun wygrali Florian Kuke i Felix Hoff z Niemiec, drugie miejsce wywalczyli Dorota Dajkowska i Mateusz Żmudziński z Gdańska. Marek Kaczmarek z Poznania zdobył Puchar Polski w klasie Europa, czym zapewnił sobie start w mistrzostwach świata w tej klasie. Wśród dziewcząt na Europach najlepsza była Nicole Rydz z Gdyni – w klasyfikacji ogólnej zajęła czwarte miejsce.

Optymiści i windsurferzy

Od wtorku do czwartku aż 112 jednostek: 12 maleńkich optymistów i 100 desek windsurfingowych (klasy Techno 293 i windsurfing UKS) zmagało się o

Timberland NordCUP 2012 dzień 6
Fot. K. Korneszczuk
Puchar Prezydenta Miasta Gdańska. Dla windsurferów w klasie Techno 293 były to równocześnie eliminacje do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w tej klasie. A nie było łatwo – pierwszego dnia wiał mocny wiatr (4-5 w skali Beauforta) i mimo że później trochę ścichł, zostawił na wodzie wysoką, półtora metrową falę. - Był to niesamowity sprawdzian dla poziomu wytrenowania zawodników oraz dla techniki - mówił Maciej Szafran, trener klasy Techno 293 w GKŻ.

A z tą były problemy: łamały się listwy w żaglach, wyrywały szyny masztowe z desek. Za to ostatni dzień Pucharu przebiegał w iście „hawajskich” warunkach: słońce, słaby wiatr. Ostatecznie zwyciężyli: sopocianin Adam Sosnowski i Patrycja Lis z Mrągowa.

Na optymistach najlepsi byli członkowie klubu Optymiści Gdańscy, pierwsze miejsce zajął Kacper Paszek.

Match racing: studenci i „Gutek”

Od środy można było śledzić eliminacje do Akademickich Mistrzostw Świata w match racingu. W finale eliminacji ścigały się załogi dwóch politechnik: warszawskiej i gdańskiej. Zwyciężyła ekipa stołeczna ze sternikiem Jakubem Pawlukiem i to ona pojedzie we wrześniu na mistrzostwa do Nicei.

- Match racing to specyficzny typ regat, najbardziej zaczepny i kontaktowy – mówił sędzia Zbigniew Czubek - Bardziej niż prędkość liczy się tu taktyczna rozgrywka, dobra znajomość przepisów; załoga próbuje zająć jak najlepszą pozycję i wymusić na rywalach popełnienie błędu, za które sędziowie przyznają im karę, np. wykonanie dodatkowego zwrotu. Wpierw odbywa się faza eliminacyjna „round robin” czyli pojedynek każdego z każdym. W finale

Timberland NordCUP 2012 dzień 3
Fot. K. Korneszczuk
załogi walczą do dwóch zwycięstw – tłumaczył sędzia.

W piątek 6 lipca na rozlewisku Wisły Śmiałej przy Górkach Zachodnich rozegrał się też jednodniowy match racing Baltic Sail Nations Cup, w którym pierwszego miejsca bronił Zbigniew „Gutek” Gutkowski (żeglarz, który w zeszłym roku zdobył m.in. drugie miejsce na okołoziemskich regatach 5 Oceans). Musiał jednak oddać tytuł na ręce niemieckiej załogi skipera Ingo Köhna.

Bursztynowy Puchar Neptuna

Sobota 7. lipca minęła pod znakiem zmagań o Bursztynowy Puchar Neptuna, w którym udział mogły wziąć wszystkie jednostki napędzane wiatrem. Wody zatoki wypełniły się białymi i kolorowymi żaglami. Jako że boja zwrotna ustawiona była w pobliżu mola w Gdańsku-Brzeźnie, z nadmorskich plaż można było oglądać kilkunastometrowe jachty i maleńkie dwuosobowe żaglówki, turystyczne jachty morskie i olimpijską kadrę narodową.

Znacznie dystansując wszystkich rywali, pierwszy linię mety Pucharu przeciął dwunastometrowy katamaran „Oiler” ze sternikiem Markiem Kowalskim. Drugi na mecie był równie potężny „Fujimo” dowodzony przez Zbigniewa Skoczylasa. Trzecie miejsce zdobyła załoga „Dużego Ptaka” Krzysztofa Paula. Wiele jednostek dotarło do mety dopiero kilka godzin po zwycięzcach. Puchar zorganizował Gdański Klub Żeglarski przy wsparciu biura Prezydenta Miasta do spraw sportu i Euro

Timberland NordCUP 2012 dzień 3
Fot. K. Korneszczuk
2012 oraz firm prywatnych.

Pierwsi w bufecie?

Trzy dni rozgrywały się na wodach zatoki gdańskiej Otwarte Mistrzostwa Polski w klasie Micro. Najlepsza okazała się krakowska załoga Piotra Ogrodnika z krakowskiego KŻ Horn, drugi był wielokrotny mistrz świata w klasie Micro Piotr Tarnacki z ekipą jachtu „Dr Witt”.

Widowiskowo wyglądały weekendowe zmagania w klasie Omega, Delphia 24, Żegle 500, 505, jachty morskie klasyfikacji ORC i KWR oraz Open (klasa otwarta).

Wśród omegowych „sportowców” zwyciężył team PG Racing z Politechniki Gdańskiej ze sternikiem Tymonem Sadowskim, w dywizji Standard wygrała drużyna Radosława Stachurskiego z KWS Fregata.

Ciekawa rywalizacja trwała w klasyfikacjach jachtów morskich ORC i KWR, w których stosuje się specjalne przeliczniki, które pozwalają jachtom różnej wielkości rywalizować ze sobą. Dlatego może się zdarzyć, że ten, kto pierwszy przeciął linię mety, w końcowej klasyfikacji zajmie dalszą pozycję.

- Niekoniecznie jest tak, jak to zwykle w regatach, że „kto pierwszy na mecie, ten pierwszy w bufecie” - śmiał się Piotr Harasimowicz, startujący na zwycięskim (w grupie ORC) jachcie „Duży Ptak” z Akademii Marynarki Wojennej pod wodzą sternika Krzysztofa Paula.

Timberland NordCUP 2012 dzień 9
Fot. K. Korneszczuk


Wśród jachtów pełnomorskich w klasyfikacji KWR najlepsza była łódka „Exocet” (to nazwa latającej ryby, a także nawa pocisku woda-woda) ze Szczecina ze sternikiem Michałem Jabłońskim.

W kategorii Open bezkonkurencyjny był katamaran „Oiler” z kapitanem Markiem Kowalskim.

Dla widzów i dzieci

Na plaży na Stogach działało centrum regatowe, gdzie na żywo komentowano regaty, a chętni mogli nauczyć się podstaw żeglarstwa. Żeglująca mama Dorota Dajkowska (która wywalczyła drugie miejsce w klasie Nautica 450) zadbała o to, by dzieci zawodników oraz wszystkich chętnych aktywnie spędzały czas pod fachową opieką animatorki z firmy EduFun w punkcie „Kiss&Sail” przy hotelu Galion. Następny Timberland Nord CUP – za rok!

Aleksandra Widuto
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 3 grudnia

W Berdyczowie urodził się Józef Korzeniowski, pisarz marynista, znany później jako Joseph Conrad; jako młody człowiek wyemigrował do Anglii, gdzie zaciągnął się na statek. Po latach służby na morzu osiadł w południowej Anglii, gdzie zmarł w 1925 r.
czwartek, 3 grudnia 1857