96 milionów plastikowych kul wsypali do zbiorników wodnych robotnicy miejscy z Los Angeles. Mają one zapobiec odparowywaniu wody i pomóc w zachowaniu jej jakości.
"Shade balls", czyli czarne, plastikowe kule wielkości pięści, są wynalazkiem amerykańskiego biologa, Briana White'a. Początkowo były używane do ochrony przemysłowych zbiorników z wodą i innymi płynami przed zanieczyszczeniem. W 2008 roku Departament Wody i Energii z Los Angeles zamówił 96 milionów kul w celu ratowania ilości i jakości wody pitnej w miejskich zbiornikach.
Dzięki pokryciu powierzchni zbiorników plastikowymi kulami, są one chronione przed niechcianą fauną i florą. Zmniejszony dopływ światła zapobiega również tworzeniu się w bogatej w bromki wodzie niebezpiecznego dla ludzi bromianu. Dodatkowo, Czarne kule zatrzymują promienie UV, zmniejszając odparowywanie wody ze zbiorników. Jak szacują przedstawiciele miasta, użycie kul pozwoli zachować rocznie dodatkowy miliard litrów wody. Amerykański sposób wydaje się więc idealnym sposobem na ochronę zbiorników. Jest tylko jeden problem. Cała operacja kosztuje bowiem miasto - bagatela - 34.5 miliona dolarów.
Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.